Minęły już prawie dwa miesiące. Wydawało się, że sprawca uniknie odpowiedzialności karnej. Ale Temida choć nierychliwa, to sprawiedliwa. Policjanci zatrzymali osobę, którą podejrzewali o próbę zamordowania psiaka. Mężczyzna usłyszał zarzuty.
Bezduszny właściciel
Przypomnijmy, na początku sierpnia nieznany wówczas sprawca próbował utopić psa w studzience znajdującej się przy wiadukcie kolejowym na ul. Lipowej. Bezdusznie wrzucił zwierzę do studzienki. Był wyjątkowo okrutny. Owinął psiaka bandażem elastycznym i przywiązał do niego kamień. Szczęśliwie piesek nie utonął, bo dał radę stanąć na potłuczonych betonowych płytach. Zwierzę cudem przeżyło. Zostało uratowane przez druhów ochotników. Wydostali je z niemałym trudem. Musieli zejść po drabinie do środka. Zdążyli, bo zostali na czas powiadomieni przez przypadkowego przechodnia.
Przeczytaj również: Wrzucił psa do studni. Zwierzę nie miało szans przeżyć
Psiaka oddali oprawcy?
Zwierzę było wystraszone. Przewieziono je do schroniska dla zwierząt. - Sprawcy, który był właścicielem psa, postawiliśmy zarzut usiłowania zabójstwa zwierzęcia - informują mundurowi. - Do prokuratury skierowaliśmy wniosek o objęcie aktem oskarżenia.
Sprawa budzi duże emocje. Także dlatego, że podobno uratowane zwierzę trafiło ...do właściciela. Napiszemy, kto za to odpowiada. Poruszeni czerszczanie domagają się dla oprawcy surowej kary. Chcą, by odpokutował winę za kratami. Nie przebierają w słowach.
Czytaj e-wydanie »