W reklamowym spocie pijany kierowca zostaje ostrzeżony przed policją, skręca w boczną ulicę i potrąca dziecko na pasach. Policja rozpoczęła kampanię społeczną, w której namawia do nieostrzegania się o kontrolach. Pijanego kierowcę też ostrzeżesz? - pyta.
- Kiedyś mrugałem światłami zawsze, gdy tylko widziałem patrol drogówki. Jednak pewnego razu ostrzegłem niechcący policjanta jadącego cywilnym autem - opowiada pan Ryszard, kierowca z Bydgoszczy. - Ten zawrócił, zatrzymał mnie i zapytał: A gdyby policja robiła obławę na jakiegoś groźnego przestępcę? Nigdy pan nie wie, kogo ostrzega! - powiedział. Wcześniej się nad tym nie zastanawiałem, ale taka argumentacja wydaje się zasadna. Toteż już nie mrugam.
Przeczytaj także: Pijanego też ostrzeżesz? Policyjny film o mruganiu długimi na widok patrolu
Zawsze zwalniają
- Nie mrugam światłami dla ostrzeżenia przed policją, bo nigdy nie wiem, do kogo ta informacja trafi - mówi pan Wiesław z Inowrocławia. - Mrugam natomiast zawsze wtedy, gdy widzę samochód jadący za szybko. Nie było jeszcze takiego, który by nie zwolnił, bo oczywiście każdy spodziewa się przyczajonego gdzieś za krzakami patrolu.
- Ostrzeganie się przed patrolem policji poprawia bezpieczeństwo ruchu drogowego - uważa z kolei Jarosław Chmielewski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego we Włocławku. - Przecież ostrzeżony kierowca automatycznie zwalnia i jedzie uważnie dłuższy czas, bo nie wie, w jakim miejscu dokładnie znajdują się mundurowi. Nie przemawia do mnie argument, że w ten sposób można nieświadomie ostrzec groźnego przestępcę. Taki człowiek jedzie zwykle bardzo uważnie, aby nie zwrócić na siebie uwagi. Chyba, że ucieka przed pościgiem.
Ostrzega technika
Dyrektor Chmielewski zauważa też, iż zwyczaj mrugania światłami staje się coraz rzadszy, a to z powodu używania przez kierowców aplikacji na telefony komórkowe, które ostrzegają o patrolach i fotoradarach. Ostrzeżenia słychać też przez CB Radio.
W tym jest niekonsekwencja polskiego prawa - telefonów i radia można używać, a mrugać światłami nie wolno.
Co jest zabronione
Prawo o ruchu drogowym zabrania nadużywania sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Zabrania się ostrzegania światłami drogowymi w warunkach, w których może to spowodować oślepienie innych kierujących.
Policja może uznać mruganie światłami za wykroczenie - za nadużywanie sygnałów - i ukarać 200-złotowym mandatem oraz 3 punktami wpisywanymi na konto kierowcy.
To jest wolność
Amerykańska literatura przedmiotu wspomina niejakiego Ryana Kintera, który wybronił się przed policyjnymi sankcjami "za mruganie" przed sądem na Florydzie. Sąd uznał, że ostrzeganie innych kierowców było formą wolności wypowiedzi, która zagwarantowana jest konstytucją Stanów Zjednoczonych.
- Nie wiadomo, jak sprawa potraktowana zostałaby przez polski sąd, bo każda rozpatrywana jest indywidualnie. Spraw o wykroczenia drogowe jest mnóstwo, ale nie przypominam sobie takiej o mruganie światłami - mówi sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. - Niemniej do mnie nie za bardzo przemawiają argumenty policji. Przecież na takiej samej zasadzie - ostrzegania właśnie - działają niebieskie znaki drogowe informujące o kontrolach prędkości. To działa prewencyjnie - kierowcy zwalniają, więc podstawowy cel zostaje osiągnięty.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje