https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zalewa mu posesję, a drogowcy nic. - Tylko w sierpniu zalało mi piwnicę 3 razy - mówi nasz Czytelnik

Joanna Pluta
Tak wygląda przed posesją, kiedy spadnie deszcz. - Mamy już tego dosyć - mówi nasz Czytelnik.
Tak wygląda przed posesją, kiedy spadnie deszcz. - Mamy już tego dosyć - mówi nasz Czytelnik. nadesłane
Pan Krzysztof mieszka przy ul. Barwnej w Bydgoszczy przy nieutwardzonej drodze gruntowej administrowanej przez drogowców. - Problem polega na tym, że w związku ze specyficznym ukształtowaniem terenu moja posesja i końcowy odcinek ulicy są nieco niżej od reszty terenu, a to powoduje, że większość deszczówki spływa właśnie do mnie - opowiada nam.

Jak mówi pan Krzysztof, woda deszczowa spływając przez ostatnie lata naniosła grubą, bo 30-centymetrową warstwę piasku i utorowała sobie w nim kanał. - I tym właśnie kanałem tylko w sierpniu deszczówka zalała trzykrotnie mój garaż i piwnicę - opowiada pan Krzysztof. - Straty z tego tytułu są bardzo duże. Rozmawiałem już trzy razy (pierwszy raz 14 lipca tego roku) z pracownikami Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, później także z wydziałem zarządzania kryzysowego. Obiecywali różne rzeczy, ale nic się nie wydarzyło, a równiarkę terenu, która ponoć przyjeżdża systematycznie, ostatni raz widzieliśmy tutaj trzy lata temu!

- Pod koniec sierpnia wysłałem do zarządu dróg pismo już nie z prośbą, ale z żądaniem, aby natychmiast doprowadzili odcinek ul. Barwnej do stanu, który nie pozwoli na dalsze zalewanie posesji przez wody opadowe i niszczenie mienia i wieloletniego dorobku ich mieszkańców, przez ich zaniedbanie - mówi nam. - Odpowiedzi nie dostałem.

Więcej wiadomości z Bydgoszczy na mmbydgoszcz.pl
Przed kilkoma laty przy Barwnej położono chodnik. Ale tylko na części ulicy. - Ja to rozumiem jako dyskryminację części mieszkańców - mówi pan Krzysztof. - To oburzające.

Wszystko wskazuje na to, że nasz Czytelnik doczeka się wreszcie reakcji drogowców. Po naszej interwencji w zarządzie dróg dostaliśmy informację, że jeszcze w tym tygodniu w tamtym rejonie pojawią się pracownicy wydziału utrzymania ZDMiKP i dokładnie wsłuchają się w prośby pana Krzysztofa.

- Zobaczymy jak to wygląda na miejscu i co można zrobić od razu - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - I wtedy zaczniemy działać - zapewnia nas.

Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Thorn
Hehehehehe dibis jesteś śmieszny i żeby była jasność - nic mnie niełączy ze spółkami miejskimi prócz płacenia rachunków. Gadasz jak Kononowicz - wszystko zlikwiduję! Hehehehe
j
juan

o zasyp sobie panie ten kanał, a nie łazisz po gazetach. Na to i pisanie pism masz czas, ale żeby wziąć łopatę i zrobić coś na własnej (!) posesji już nie. Nie znoszę takich ludzi.

d
dibis

Zawsze pytam w takich przypadkach: po co nam ZDMiKP i jego urzędasy? Kolejny raz dają dowód, że są nieudolni i niepotrzebni.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska