https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

4. dzień głodówki w Solino. Jeden z 11 protestujących trafił do szpitala

Dariusz Nawrocki, współpraca Marek Weckwerth
- Czuję się słabo. Dłużej już nie wytrzymam. Prawdopodobne jeszcze dzisiaj poproszę, by przyjechało po mnie pogotowie - wyznał Roman Szutarski. Kilkadziesiąt minut później był już w szpitalu.
- Czuję się słabo. Dłużej już nie wytrzymam. Prawdopodobne jeszcze dzisiaj poproszę, by przyjechało po mnie pogotowie - wyznał Roman Szutarski. Kilkadziesiąt minut później był już w szpitalu. Dariusz Nawrocki
Nikt ze związkowców kopalni nie pojawił się w Bydgoszczy na zaproszenie wojewody Ewy Mes. - Stwarzalibyśmy niebezpieczeństwo w ruchu drogowym - podkreśla Jerzy Gawęda, szef Solidarności w Solino, który również prowadzi głodówkę.

W Inowrocławskich Kopalniach Soli Solino już czwarty dzień trwa głodówka. Pracownicy zaczynają odczuwać skutki tego protestu. - Czuję się słabo. Dłużej już nie wytrzymam. Prawdopodobne jeszcze dzisiaj poproszę, by przyjechało po mnie pogotowie - wyznał Roman Szutarski. Kilkadziesiąt minut później był już w szpitalu. Był przytomny. Został podłączony do kroplówki. Jego miejsce na materacu zająć ma kolejny pracownik.

Spotkanie u wojewody

Konflikt między związkami a zarządem Solino trwa już od wielu lat. Pracownicy przystąpili do głodówki po tym, jak zaproponowano im porozumienia zmieniające warunki pracy i płacy. Związkowcy twierdzą, że są one bardzo niekorzystne dla załogi, a szefowie firmy - że intencją zarządu nie jest obniżanie pensji, tylko uproszczenie mocno skomplikowanych do tej pory zasad wynagradzania.

Wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes podjęła się mediacji. W piątek zorganizowała spotkanie w urzędzie wojewódzkim. - Miałam nadzieję, że dojdzie do rozmów. Nie doszło, więc obie strony zaprosiłam na neutralny grunt. Niestety nie ma przedstawicieli związków z Inowrocławia - powiedziała otwierając spotkanie.

Prezes Solino Dariusz Kusiak wyjaśnił, że układ zbiorowy oraz regulamin pracy były skomplikowanymi i mało przejrzystymi dokumentami, więc zmiany były konieczne. Przekonywał, że trzy związki nie wyrażały chęci do negocjacji. Dlatego zarząd kopalni wypowiedział układ zbiorowy. Zmieniono też bez uzgodnień i ewentualnych poprawek regulamin pracy. Przekonywał też, że jedynymi poszkodowanymi w tym konflikcie są przewodniczący związków, którzy z tytułu pełnionej funkcji stracili dodatki - 3 tys. zł brutto.

90 procent poparcia załogi

Dlaczego związkowcy nie przyjęli zaproszenia pani wojewody? - Nasi działacze protestują. Ja również biorę udział w proteście głodowym. Jest nie do przyjęcia, aby namawiać głodujących do tego, aby wsiedli w samochód i jechali kilkadziesiąt kilometrów do Bydgoszczy. Stwarzalibyśmy niebezpieczeństwo w ruchu drogowym - podkreśla Jerzy Gawęda, szef Solidarności w Solino.

Śmieje się, gdy słyszy, iż - zdaniem prezesa Solino - przewodniczący związków są jedynymi poszkodowanymi zmian wprowadzanych w spółce. - Gdyby tak było, nie mielibyśmy ponad 90-procentowego poparcia załogi - przypomina.

Miliony dla członków zarządu Orlenu

W czasie, gdy wojewoda organizowała spotkanie w Bydgoszczy, głodujących odwiedzili szefowie związków z zakładów, które podobnie jak Solino, należą do Grupy Orlen.

- We wszystkich spółkach grupy kapitałowej wprowadzane są te same mechanizmy, które oprotestowują nasi koledzy z Solino. Wszystkie bonusy takie jak jubileuszówki i nagrody roczne są nam zabierane - tłumaczy Bogusław Pietrzak, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Orlenie.

- Cały czas postępuje polityka oszczędności. Oszczędza się jednak tylko na pracownikach. Tymczasem setki milionów złotych wydaje się na sponsoring i marketing. Roczne utrzymanie zarządu Orlenu kosztuje 12 milionów złotych, a 32 dyrektorów wykonawczych - aż 23 miliony - dodaje.

Niewykluczone, że wkrótce głodówkę rozpoczną też pracownicy innych zakładów z Grupy Orlen, w tym - włocławskiego Anwilu. - Dzisiaj jest Inowrocław, jutro Włocławek, pojutrze będzie Płock. U nas też wypowiadane są układy zbiorowe. Stosowane są te same metody. Musimy powiedzieć temu dość - wyznaje Robert Wichrowski, przewodniczący Solidarności w Anwilu.

Tymczasem wojewoda wyraziła gotowość do rozmów z pracownikami kopalni w Inowrocławiu. Decyzja o terminie spotkania zapadnie w poniedziałek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
z pokolenia JP-II

W Polsce brak ODPOWIEDZIALNOŚCI i właśnie solidarności. Ustawa "dekomuzacyjna" obowiązywała pod rządami LSDi -  Nigdy więcej "komuny", a ona trwa i przekształciła się w "prezesiowstwo" z imunitetami. Gdzie są organy naszego państwa - istnieją jeszcze? Sytuacja jak przed rozbiorami,....

N
Nigdy więcej Solidarności

Komuna zła, kapitalizm zły to co jest dobre. Przecież sami kiedyś krzyczeliście precz z komuną i co to dało. Wiecie dobrze skoro ktoś taki jak Pan mówi, że nie było tak źle od 40 lat. Ja wiem jedno za komuny szeregowy pracownik pod względem zatrudnienia miał raj na ziemi a i pensje kierowników, dyrektorów nie odbiegały tak od robotniczej pensji jak teraz. Zgodzę się, że jest gorzej tylko na litość Boską nie strajkujcie pod tą przeklętą dla wielu z nas nazwą Solidarność. Przecież to oni po komunie objęli władzę i rządzą do dzisiaj. Ja wiem o robotniku dawno zapomnieli bo robotnik był tylko trampoliną do ich karier i wytrychem do obalenia komuny. Ta nazwa drażni ta nazwa jest źle odbierana dlatego nie ma dużego poparcia wśród społeczeństwa jesteśmy obojętni na Was kopalniany los. Smutne ale prawdziwe bo często mamy znacznie gorzej. Nigdy więcej Solidarności.

x
xyz

sobieraj jest materacem kusiaka

e
edward 2014

jestem zwykłym pracownikiem kopalni, pracuję w tym zakladzie prawie 40 - ci lat, ale tak źle jeszcze nigdy nie było. pod pretekstem łatwiejszych obliczeń zmiejszono nam pensje. ja osobiście tracę 600 złotych miesięcznie. zarząd co kwartał odbiera 70 tysięcy premii, o wyplacie miesięcznej nie wspomnę. a prezesi orlenu, ile zarabiają rocznie? ja tych dochodów nie osiągnę przez ponad dwadzieścia lat. pan prezes Kusiak ordynarnie kłamie, mówiąc, że pracownicy nic nie tracą na nowych umowach. być może nie wszystcy, ale większość, tak. dziwię się pani sobieraj, że wypowiadając się w telewizji kłamie. 

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska