- Od ponad roku w ośrodku pomocy społecznej w Drzycimiu nie rozdawano darmowej żywności. Słyszałem, że pracownicy nie mają co dzielić, bo nic nie dostają. Jestem jednak ciekaw, czy odbierają wypłaty tylko za przygotowywanie paczek z darowizn, czy też za działanie, żeby poprawić byt ludzi, którzy klepią biedę. Jestem zły, że nic w tej sprawie nie robią. Jak człowiek jest głodny, to jest zły!
Elżbieta Riesop, kierownik GOPS w Drzycimiu wyjaśnia, że darmowa żywność płynęła z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Nic nie poradzę na to, że ta pomoc się skończyła. Gdyby tylko została wznowiona, na pewno z niej skorzystamy - zaręcza.
Na pytanie, czy wobec tego ośrodek sam zabiega o produkty wśród lokalnych producentów (np. Kier albo Spółdzielnia Mleczarska Drzycim), które mógłby rozdzielić biednym, odpowiada: - Nie mamy takiej możliwości. Gdzie byśmy przechowali wędliny? Przecież nie mamy w urzędzie chłodni.
Wyjściem stosowanym przez GOPS jest wypłata zasiłków celowych na wyżywienie. - W miarę naszych możliwości - zaznacza Riesop. - Musimy się mieścić w budżecie.
Czytaj e-wydanie »