https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W-f - czy jeszcze go lubimy? Czy uczniowie często zapominają stroju i "migają się" od zajęć?

Aleksander Knitter
Patrycja Topka z klasy III g chętnie chodzi na zajęcia z w-f. Nic dziwnego, bo sport ma we krwi. Poza szkołą chodzi na siłownię i karate. - Lubię sporty indywidualne, bo ćwiczę dla siebie - mówi Patrycja.
Patrycja Topka z klasy III g chętnie chodzi na zajęcia z w-f. Nic dziwnego, bo sport ma we krwi. Poza szkołą chodzi na siłownię i karate. - Lubię sporty indywidualne, bo ćwiczę dla siebie - mówi Patrycja. Aleksander Knitter
Tylko 5 proc. uczniów chojnickich podstawówek opuściło zajęcia wychowania fizycznego we wrześniu. Jednak już gimnazjaliści o wiele częściej opuszczali te zajęcia.

We wrześniu zajęcia z w-f w czterech chojnickich podstawówkach opuszczało średnio 5-6 procent. Najmniej w "jedynce" i "piątce", troszkę więcej w "trójce" i "siódemce".

O wiele gorzej te dane kształtują się w gimnazjach - tu średnia to już kilkanaście procent. W Gimnazjum nr 2 i Gimnazjum nr 3 we wrześniu wychowanie fizyczne opuściło ok. 15-16 procent uczniów. Lepiej na tym tle wygląda Gimnazjum nr 1, które ma średnią zbliżoną do podstawówek - 7 proc.

Wpływ na zaniżoną frekwencję ma kilka czynników. Jak mówią sami nauczyciele, czasami jest to bunt i chęć zaszpanowania młodych ludzi przed kolegami. Są i powody natury fizycznej, np. dziewczyny w tym wieku odczuwają wstyd z powodu wyglądu czy nawet stroju, który nie jest firmowy. Czasami dziewczęta próbują naciągać nauczyciela i tłumaczą, że są niedysponowane. Uczniowie, których poprosiliśmy o komentarz mówią, że lubią w-f, gdy są gry zespołowe, ale nie chce im się na niego chodzić, gdy trzeba biegać.

Paweł Skiba, nauczyciel w Zespole Szkół nr 7 mówi, że sam obecnie w gimnazjum nie ma tego problemu, ponieważ uczy klasę o profilu sportowym, a dokładniej piłkarskim. - Ci chłopacy wiedzą w jakiej są klasie, czego oczekują, a przede wszystkim lubią sport i piłkę. Te zajęcia są przeplatane już z treningiem sportowym i doskonaleniem - mówi Skiba.

Zdaniem Skiby największy wpływ na frekwencję mają sami nauczyciele, bo jeżeli zajęcia są ciekawe, różnorodne i przeplatane fajnymi pomysłami, to i młodzież chętniej na nie uczęszcza. - Rzucenie piłki, by uczniowie sobie pograli może zdarzyć się raz na jakiś czas, jako forma nagrody. Zajęcia muszą być jednak o wiele ciekawsze, bo młodzież chłonie ciekawe rzeczy, jak gąbka wodę - mówi Skiba. Podkreśla, że ważny jest też udział rodziców, bo jeśli oni propagują sportowy tryb życia, to są dobre podwaliny dla nauczyciela, a jeśli rodzice nie lubią sportu, to częściej mogą zwalniać swoje dziecko z zajęć.

Zobacz także: Paulina Kuffell ma parę, rozruszała całą gminę Lubiewo
Sprawdziliśmy, ilu uczniów ma całoroczne zwolnienia z wychowania fizycznego w szkołach ponadgimnazjalnych powiatu chojnickiego. W całym powiecie jest to 169 osób, ale aż 138 uczniów w samych Chojnicach (na 6 szkół). Do tego dochodzą oczywiście zwolnienia krótkoterminowe. Jarosław Wróblewski, który uczy w-f już 25 lat mówi, że nie zauważył, by była tendencja częstszego opuszczania zajęć, ale podkreśla, że obecnie trzeba zupełnie inaczej podejść do uczniów i zajęć, niż kilka czy kilkanaście lat temu. - Dawniej nie było trzeba namawiać uczniów na udział w zajęciach wychowania fizycznego, chętnie brali w nich udział, to było chyba we krwi młodzieży. Teraz my, jako nauczyciele musimy wykazać o wiele więcej inwencji, by uczniów zachęcić i zaangażować w zajęcia - mówi Wróblewski.

Jak mówi, zdarzają się tacy, którzy częściej zapominają stroju i migają się od zajęć, ale są to sporadyczne przypadki. - Czasami wystarczy z takim uczniem porozmawiać, przekonać go, dać mu szansę, a nie zaraz skreślać - mówi Wróblewski.

Wpływ na utrzymanie wysokiej frekwencji ma też bez wątpienia poprawiająca się baza, dzięki której nauczyciele mogą przeprowadzać ciekawsze zajęcia. - Dzięki sali gimnastycznej gama oferowanych zajęć poszerzyła się, możemy grać we wszystkie gry zespołowe, mamy siłownię, salę do gimnastyki. Uczniowie mogą też po zajęciach skorzystać z pryszniców - wymienia Wróblewski.
Jak mówi, nauczyciele starają się prowadzić ciekawie zajęcia, a nie tylko dać uczniom piłkę, by pograli, bo i ta forma po jakimś czasie by ich znudziła przestaliby chodzić na zajęcia. A co z tymi, którzy są słabsi fizycznie lub nie mogą czynnie brać udziału z powodu choroby? Wykonują np. prezentację z przepisów sportowych.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
W dniu 28.10.2014 o 16:40, WFFFFF napisał:

W szkołach lekcja wychowania fizycznego to dla młodzieży trudna sprawa. Moja 12 letnia córka miga się od niej jak tylko może. Powód jest bardzo prosty. Zazwyczaj lekcja ta odbywa się między innymi zajęciami. Dziewczynki pocą się, potem nieprzyjemnie pachną lub po prostu czują się niekomfortowo. Rozumiem to i czasem pozwalam jej nie brać udziału w zajęciach. Nauczyciele w naszej szkole często prowadzą zajęcia na powietrzu i wtedy każą się dzieciom nie przebierać w strój do wf-u. Nie dziwi mnie więc takie podejście młodzieży do tych zajęć. Wypowiedzi nauczycieli mnie śmieszą, Nie raz widziałam jak to się odbywa u nas w szkole. Dzieciaki grają, biegają, nauczyciele siedzą na ławce i.... właściwie nie wiem co robią.

To miga się z powodów higienicznych, czy że jej się nie podoba? Po co  to generalizowanie, że w szkołach jest to trudna sprawa. W mojej nie ma takiego problemu. Są dni, kiedy dzieci po prostu mają ochotę się wybiegać i na to także trzeba im pozwolić. Ich proces dydaktyczny nie lega z tego powodu w gruzach. 

W
WFFFFF

W szkołach lekcja wychowania fizycznego to dla młodzieży trudna sprawa. Moja 12 letnia córka miga się od niej jak tylko może. Powód jest bardzo prosty. Zazwyczaj lekcja ta odbywa się między innymi zajęciami. Dziewczynki pocą się, potem nieprzyjemnie pachną lub po prostu czują się niekomfortowo. Rozumiem to i czasem pozwalam jej nie brać udziału w zajęciach. Nauczyciele w naszej szkole często prowadzą zajęcia na powietrzu i wtedy każą się dzieciom nie przebierać w strój do wf-u. Nie dziwi mnie więc takie podejście młodzieży do tych zajęć. Wypowiedzi nauczycieli mnie śmieszą, Nie raz widziałam jak to się odbywa u nas w szkole. Dzieciaki grają, biegają, nauczyciele siedzą na ławce i.... właściwie nie wiem co robią.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska