Teraz słońce jest nisko i promienie słoneczne tu nie docierają. Ktoś powinien to przewidzieć albo przynajmniej dobrze rozeznać temat. Czytelnik mówi, że lampy mają też za słabe akumulatory. - Rozmawiałem z tymi panami, którzy je montowali - mówi. - Opowiadali mi, że te akumulatory są po prostu za słabe. Powinny być cztery razy mocniejsze, więc teraz zbyt szybko się wyczerpują.
W nocy z poniedziałku na wtorek świeciły się tylko dwie lampy. Było ciemno. - Te lampy są potrzebne przede wszystkim zimą - mówi mężczyzna. - A tymczasem, życzę powodzenia każdemu, kto miałby odwagę tamtędy teraz przejść. Jest niebezpiecznie!
W urzędzie w Kamieniu biją się w piersi. - Jest nam przykro - mówi "Pomorskiej" burmistrz Wojciech Głomski. - W ciągu dwóch, trzech tygodni lampy powinny działać jak należy. Myślę, że metodą prób i błędów zrozumiemy, jak powinny być użytkowane.
Co się stało? Dlaczego doszło do awarii? Burmistrz wezwał przedstawicieli firmy, by wyjaśnili, co się stało. Stwierdzili, że było zbyt mało dni słonecznych i dlatego lampy się nie świeciły, jak powinny. Wczoraj przed końcem pracy burmistrz zadzwonił do nas jeszcze raz i zapewnił, że za dwa dni lampy będą już działać. - Wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli jeszcze dokupić jeden panel - mówi "Pomorskiej". - Bez tego prawdopodobnie lampy będą mimo wszystko szwankować.
Głomski prosi o wyrozumiałość. Mówi, że chce iść z duchem czasu, ale na nowoczesnej technologii, jaką są lampy fowoltaiczne, po prostu się nie zna. A okazuje się, że problemów jest cała masa, bo gdy akumulatory się wyczerpią, to lampy trzeba zresetować, by panele znów zaczęły ściągać promienie słoneczne.
W gminie nie zrażają się jednak pierwszymi potknięciami. Chcą inwestować dalej w technologie. Na przykład oświetlenie