W poprzednich wyborach już w poniedziałkowy poranek kandydaci na rajców wiedzieli o wygranej bądź porażce. Tym razem zawiódł system informatyczny Państwowej Komisji Wyborczej. I od rana ruszyła gonitwa plotek, spekulacji oraz często wykluczających się nieoficjalnych informacji.
Według wczorajszych, nieoficjalnych informacji PO będzie mieć siedem foteli w radzie (Michał Rzymyszkiewicz, Paweł Gulewski, Paweł Wiśniewski, Łukasz Walkusz, Arkadiusz Myrcha, Bartłomiej Jóźwiak i Krystyna Żejmo-Wysocka). PiS tyle samo: Michał Jakubaszek, Karol Maria Wojtasik, Wojciech Klabun, Iwona Michałek, Jacek Kowalski, Zbigniew Rasielewski i Ludwik Szuba. Czas Gospodarzy w radzie będzie mieć sześciu reprezentantów: Michał Zaleski (po rezygnacji z mandatu zastąpi go Sławomir Kruszkowski), Marcin Czyżniewski, Jan Ząbik, Jarosław Beszczyński, Danuta Zając oraz Zbigniew Fiderewicz. Czas Mieszkańców, komitet ruchów miejskich, wprowadzi: Sylwię Kowalską, Macieja Cichowicza, Magdaleną Olsztę-Bloch i Joannę Scheuring-Wielgus. SLD jednego - szefa rady miasta minionej kadencji Mariana Frąckiewicza. To jednak nieoficjalne wyniki.
Czytaj także: Wybory samorządowe Toruń. Michał Zaleski prezydentem po raz czwarty
Apetyt CzG był znacznie większy. W przedwyborczych sondażach komitet Zaleskiego miał najwyższe poparcie 25-29-procentowe. Tymczasem odnotował gorszy wynik niż w 2010 r. Jego klub będzie o jednego radnego mniejszy. Tylko PiS poprawił wynik - ma dwóch radnych więcej.
- Traktujemy to jako akceptację polityki łagodzenia konfliktów, sporów i szukania porozumienia ze wszystkimi dla dobra Torunia - mówi Zbigniew Girzyński, poseł PiS. - Mamy nadzieję, że w tej kadencji też będziemy mogli przysłużyć się rozwojowi miasta.
PO zdobyła trzy mandaty mniej. - Wpływ na to miał trend spadkowy dla PO w kraju - mówi Paweł Gulewski, radny z Bydgoskiego. - Liczyliśmy na siedem-dziewięć miejsc. Patrząc na skład klubu, jestem pewien, że będzie skonsolidowany i merytoryczny.
PO i PiS spotkają się w tym tygodniu z Zaleskim, żeby porozmawiać o współpracy w latach 2014-2018. Gu-lewski: - Nie wystawiając kandydata na prezydenta, liczyliśmy, że po wyborach z dobrym wynikiem, siądziemy do stołu z prezydentem i rozpoczniemy rozmowę personalną i merytoryczną o wspólnym programie na kolejną kadencję samorządu.
- Umawialiśmy się z prezydentem Torunia, że spotkamy się w tym tygodniu - zapowiada Girzyński.
Wczoraj sukces odtrąbił też Czas Mieszkańców. - Dzieje się historia, nie tylko w Toruniu, ale i w innych miastach - uważa Scheuring-Wielgus. - Porozumienie Ruchów Miejskich w całej Polsce wchodzi do rad miast, a w Gorzowie mamy prezydenta! Jestem przeszczęśliwa. Dziękuję wszystkim za zaufanie, za głosy, za pracę!