Pierwszej pomocy udzielali mu lekarze z pobliskiej przychodni. Szybko przyjechało pogotowie i zabrało rannego do szpitala. Chyba odniósł poważniejsze obrażenia, bo przednie koło roweru zostało zdeformowane. Musiał zderzyć się ze śmieciarką. Stała obok - opowiada Czytelnik.
Przeczytaj również: W Bydgoszczy pijany kierowca śmieciarki potrącił rowerzystę. Ranny 18-latek został zabrany do szpitala [zdjęcia]
Dyscyplinarnie zwolnieni
Asp. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy mówi, że do wypadku doszło z winy 41-letniego kierowcy śmieciarki, który wyjeżdżał z posesji. - Po zbadaniu go alkomatem okazało się, że miał we krwi 1,5 promila alkoholu. Został zatrzymany. Siedzący obok drugi pracownik firmy był trzeźwy - mówi asp. Przemysław Słomski. Śmieciarka, którą prowadził pijany 41-latek, należy do firmy Remondis. Robert Znaczko, dyrektor logistyki, zapewnia, że przed godz. 6 rano, gdy kierowca odbierał kluczyki i dokumenty pojazdu, był trzeźwy. Potwierdziło to dwóch pracowników, którzy mieli z nim kontakt. Mężczyzna nie był badany alkomatem. - Ten pracownik oraz drugi kierowca, który jeździł razem z nim, już zostali dyscyplinarnie zwolnieni z pracy. Drugi mężczyzna stracił pracę za to, że tolerował fakt, że jego kolega pił za kółkiem. Mógł mu zabrać kluczyki i zawiadomić nas oraz policję. Ich zachowanie jest niedopuszczalne - mówi Robert Znaczko.
Będą częstsze kontrole
Jak dodaje, to pierwszy taki przypadek w historii firmy. Pracuje w niej 64 kierowców. Pracodawca wyrywkowo sprawdza, czy są trzeźwi. Po wczorajszym zdarzeniu firma podjęła działania, by wypracować procedury pozwalające na częstsze badanie trzeźwości swoich pracowników. Pijanemu kierowcy śmieciarki grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje