Patrząc na statystyki Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do spraw Transplantacji "Poltransplant" widać, że w sercach Polaków coś drgnęło. W miesiącu poprzedzającym wejście na ekrany kin filmu "Bogowie", w reż. Grzegorza Palkowskiego, ze znakomitą kreacją Tomasza Kota w roli prof. Zbigniewa Religi, w całym kraju przeszczepiono tylko... jedno serce.
Tymczasem w październiku liczba transplantacji tego narządu wzrosła do 10! Więcej było też przeszczepień innych narządów - rzeczywistych dawców było 59 (we wrześniu 47).
Mówią, że działa efekt "Bogów"
Transplantolodzy specjalizujący się w przeszczepianiu serca mówią nawet o efekcie działania "Bogów".
Prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu przyznaje, że "jest mniej odmów ze strony rodzin dawców, życzliwsze spojrzenie i mobilizacja, także ze strony tak ważnego i docenionego w filmie środowiska anestezjologów, bez których transplantacja by nie mogła się rozwijać".
Dla przypomnienia. Prof. Zembala był w składzie zespołu, który 5 listopada 1985 r. dokonał, pierwszego udanego w Polsce, przeszczepienia serca. Operacją pobrania organu od dawcy i wszczepienia go biorcy kierował prof. Religa.
Przeczytaj również: Tadeusz Żytkiewicz: - Choć profesor Religa nie jest moim biologicznym ojcem, dał mi życie. Drugie życie
Ten historyczny w dziejach rodzimej transplantologii moment oglądają widzowie "Bogów". Do ilu przemówił obraz? Ilu przekonał, że medycyna transplantacyjna to jedyna szansa dla pacjentów, którym inne terapie już nie mogą pomóc?
Z danych publikowanych przez "Poltransplant" wynika, że film odegrał ważną rolę w edukacji społeczeństwa. Efekt w postaci większej liczby pobrań narządów i mniejszej liczby odmów na pobranie organów od osoby, u której lekarze stwierdzili śmierć mózgu, jest wyraźny.
Niestety, zwyżkowa tendencja była chwilowa. Bo już listopadowe dane studzą optymizm. Ogółem, w przedostatnim miesiącu 2014 r., było 53 dawców, a rzeczywistych tylko 35 (z różnych powodów narządy nie nadają się do przeszczepienia, m.in. z powodu wykrycia choroby u dawcy).
Nadziei nie traci Bogumiła Król z Biura Koordynacji Transplantacji Serca z zabrzańskiego Centrum. - Jestem pewna, że film przyniesie pozytywny efekt w dłuższej perspektywie. W październiku mieliśmy zachłyśnięcie tematem, w listopadzie narządów do przeszczepów było mniej, ale trzeba dać sobie czas. Tu zmiany przebiegają wolniej, ale na pewno dojdzie do przełomu.
Najsłabszy rok w historii kliniki
Filmem "Bogowie" jest zachwycony prof. Zbigniew Włodarczyk, szef kliniki transplantologii i chirurgii ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 w Bydgoszczy. - Jest doskonale zrobiony, dynamiczny. Poza tym zobaczyłem w nim osoby, które miałem i mam zaszczyt znać. To robi niesamowite wrażenie - przyznaje.
Pytany, czy w bydgoskim ośrodku też widać efekt "Bogów", mówi: - Nic takiego nie było. Przeciwnie, mieliśmy cztery odmowy pobrania narządów.
Rok 2014 klinika transplantologii nie będzie zaliczać do udanych. W ciągu 11 miesięcy wykonano 36 operacji przeszczepienia nerki (w dwóch przypadkach narządy pochodziły od dawców żywych). - W czternastoletniej historii ośrodka to najsłabszy rok - potwierdza prof. Włodarczyk.
Tymczasem zmieniają się metody pobierania narządów od żywego dawcy. Oprócz tradycyjnego sposobu, zabieg może być przeprowadzony laparoskopowo. - Wybór metody pozostawiamy dawcy - podkreśla bydgoski transplantolog.
Zobaczyli film, wzięli udział w dyskusji
Jeszcze przed świętami prof. Włodarczyk spotka się z kolejną grupą uczniów bydgoskich szkół podnadgimnazjalnych. Najpierw jednak młodzież obejrzy film "Bogowie". - Uczestniczyłem w dwóch takich debatach. Młodzież naprawdę jest ciekawa spraw dotyczących medycyny transplantacyjnej. Padają bardzo interesujące pytania - mówi prof. Włodarczyk.
W dwóch dotychczasowych spotkaniach w kinie "Helios" (w ramach projektu "Kino na temat") uczestniczyła też Aleksandra Woderska, regionalny koordynator transplantacyjny. - Już 800 uczniów obejrzało film i spotkało się z prof. Włodarczykiem. To idealna sytuacja, kiedy można w ten sposób przekazywać tak istotne informacje. Przy okazji uczniowie mogą pobrać deklaracje woli. Rozdajemy też broszury dotyczące między innymi takich programów, jak "Żywy dawca nerki".
Przeszczepienia w parach
W ramach promocji idei dawca narządów od osób żywych wdrażany jest program przeszczepień krzyżowych.
Bywa, że z przyczyn immunologicznych (niezgodność grup krwi, przeciwciała anty HLA u biorcy) mąż nie może oddać nerki żonie, choć bardzo tego chce. W podobnej sytuacji może być inna para bliskich sobie osób. W takich przypadkach prawo dopuszcza krzyżowe przeszczepianie nerek. Wówczas dawca może oddać nerkę biorcy z innej pary, w zamian za przeszczepienie nerki od dawcy żywego z tej pary, która jest w podobnej sytuacji.
Czytaj e-wydanie »