- W poniedziałkowy poranek jechałem do pracy - mówi nasz Czytelnik. - Dotarłem do przystanku przy ulicy Planty i czekałem na autobus. Wokół wiaty było tak brudno, jakby trwała tu jakaś całonocna zabawa. Butelki, opakowania po jedzeniu, mnóstwo niedopałków papierosów. Kosz pełen śmieci stał w wiacie, reszta walała się na trawnikach. Wiata, którą niedawno tu zainstalowano, została rozbita, ktoś pomalował jakieś napisy, mazaje. Zgroza! - relacjonuje mężczyzna.
W ten poniedziałkowy poranek takich "obrazków" w mieście było więcej, między innymi przy ul. Kruszyńskiej, gdzie znajduje się kolejny przystanek autobusowy. Podobny bałagan panował także m.in. na przystankach w Michelinie, np. przy Brzezinowej i Szkolnej. Mamy sygnały, że również na Zawiślu, przy ul. Grodzkiej, śmieci walają się wokół przystanków. Kto jest za to odpowiedzialny?
Zobacz także: Dewastował przystanek. Nakryła go kamera monitoringu [zobacz wideo]
- Na Plantach, szczególnie w soboty i niedziele, często zabawiają się młodzi ludzie - mówi mieszkaniec pobliskiego bloku. - Wiata ich trochę osłania przed zimnem, a oni sami się rozgrzewają tym, co mają w butelkach. Godzinami tak potrafią tu rajcować - narzeka starszy pan. Dlaczego nie zawiadomi policji czy straży miejskiej? - Żeby mi potem okna powybijali? - odpowiada pytaniem na pytanie.
- Nie rozumiem takiej reakcji - mówi Norbert Struciński, rzecznik Straży Miejskiej we Włocławku. - To jest przyzwolenie na takie zachowania wandali. Nam się często ludzie tłumaczą, że nie dzwonią, bo zanim przyjedzie patrol, to wandale już uciekną. Nie zawsze tak jest! W Michelinie udało się nam dotrzeć do nastolatka, zresztą pijanego, który zabawiał się demolowaniem wiaty.
Za sprzątanie przystanków MPK odpowiedzialne jest "Saniko". Przystanki podzielono na kategorie od A do E, co oznacza częstotliwość porządkowania. Najwięcej jest tych w kategorii C - bo aż 220. - Są one sprzątane raz w tygodniu, w dzień roboczy - mówi Aleksandra Bartoszewska z ratusza. Wiaty przystankowe, które w tym roku kalendarzowym zostały wymienione na nowe, kosztują około 5 tys. zł brutto za jedną. Tyle też kosztowała nowa, zniszczona już, wiata przy ul. Planty.
Czytaj e-wydanie »