Argument ten powtarzają od dawna. Niejednokrotnie był on przyczyną strajków białego personelu w Świeciu.
Wiesław Kiełbasiński, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu, podkreśla, że poprawa bezpieczeństwa na oddziałach była jedną z ważniejszych decyzji, które podjął po objęciu stanowiska w 2012 roku. - Kiedyś do pracy na oddziałach włączane były też salowe, dziś personel sprzątający to odrębna sprawa. Obecnie na każdym oddziale, oprócz lekarza, psychologa i terapeuty, pracują opiekun medyczny i sanitariusz. To rośli mężczyźni, wykształceni medycznie, mogą lepiej wspomagać personel. Całodobowo dyżurują też u nas ratownicy medyczni, a w chwili zabójstwa na oddziale były trzy pielęgniarki, także oddziałowa. - To i tak za mało - twierdzi pani Danuta spod Grudziądza, której syn od dwóch lat leczy się w Świeciu na oddziale.
Więcej wiadomości ze Świecia na www.pomorska.pl/swiecie
Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świeciu. Czy 23-letni zabójca może być zwolniony z odpowiedzialności za swój czyn ze względu na chorobę psychiczną? - Pobyt w szpitalu psychiatrycznym nie jest jednoznaczny z tym, że sprawca był niepoczytalny - mówi Jolanta Cieślewicz, prokurator rejonowy w Świeciu. - Musimy to ustalić z perspektywy biegłych, może konieczna będzie obserwacja psychiatryczna podejrzanego.
Więcej o sprawie w środowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.