Grudziądzanie, choć wygrali z władzą w poszczególnych instancjach sądów, nie zapominają o tych, którzy podjęli decyzję o sprzedaży ich domów prywatnym właścicielom: - Prezydent i prezesi GTBS-u oraz MPGN-u - większościowego udziałowca GTBS-u - bardzo się pomylili. A gdy nami handlowali, byli przekonani o słuszności swoich decyzji. Powinni za to bezwzględnie stracić swoje stanowiska!
Mieszkańców reprezentowała mecenas Katarzyna Kurkiewicz: - Od początku byliśmy przekonani, że GTBS przekroczył swoje uprawnienia. Poza tym przy transakcji sprzedaży naruszył wiele procedur. Sądy kolejnych instancji to potwierdziły.
Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz
O komentarz poprosiliśmy również Tomasza Smolarka, radnego PO: - Wyrok Sądu Apelacyjnego, nie tylko obciąża prezesa GTBS-u, ale także władze Grudziądza. Godząc się na transakcję władze powinny przewidzieć również najczarniejszy scenariusz.
Prezes GTBS-u, zgodził się spotkać dziś z "Pomorską". Rozmowę opublikujemy w poniedziałkowym wydaniu "Pomorskiej".
Przypomnijmy
- w 2012 roku spółka sprzedała prywatnym właścicielom 8 budynków z mieszkańcami. Skasowała niemal 2,7 mln zł.
- Kazimierz Piotrowski, prezes GTBS-u twierdził, że pieniądze ze sprzedaży bloków są potrzebne na inwestycje.
- po przejęciu nieruchomości, prywatni właściciele czynsze w lokalach podnieśli nawet o sto procent w górę.
- 22 sierpnia 2013 r. zapadł pierwszy wyrok w Sądzie Okręgowym w Toruniu mówiący, że umowa sprzedaży nieruchomości przy ul. Libelta 5 jest nieważna. GTBS odwołał się do Sądu Apelacyjnego.
- Sąd Apelacyjny o rozwianie wątpliwości i zbadanie zgodności z prawem sprzedaży domów poprosił Sąd Najwyższy. Wydał on uchwałę, w której potwierdził, że była ona niezgodna z literą prawa.
- We wtorek zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie.
- Od wyroku tego przysługuje skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.