Jubileusz Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle
Pół wieku minęło 22 lipca. Ze względu jednak na wakacje, a potem wyborczy czas dopiero teraz w Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle odbyła się jubileuszowa uroczystość.
Pogoda nie dopisała. Było wietrznie i deszczowo. Obawy, że mieszkańcy nie przyjdą nie sprawdziły się jednak. Zaproszenie przyjęło wielu gości.
- Staramy się prezentować dziedzictwo kulturowe Krajny. Może czasami ciężko jest nam sięgnąć poza granice powiatu nakielskiego, ale i to także staramy się robić. Organizujemy wystawy, konkursy, koncerty, prelekcje, by dotrzeć do jak największej rzeszy odbiorców. Ale robimy też wiele rzeczy, których na co dzień nie widać - informował gości jubileuszowego wernisażu Tomasz Pasieka, który pod nieobecność dyrektora Andrzeja Sołtysiaka pełnił honory gospodarza.
Przyznał, że nieodzowną umiejętnością osób pracujących w nakielskim muzeum jest np. posługiwanie się... młotkiem. Bo pracownicy merytoryczni nie tylko wymyślają wystawy. Sami je też montują. - Jest nas niewielu - mówił. - W muzeum pracuje pięć osób, w sumie jest 4,25 etatu. Zatrudniony jest dyrektor, dwóch pracowników merytorycznych, główna księgowa oraz sprzątaczka na części etatu. Siły są skromne.
Pomysł, by muzeum powstało rzucono w Nakle pod koniec lat 50. Bo podczas prac archeologicznych prowadzonych na pl. Zamkowym wydobyto z ziemi wiele ciekawych eksponatów. Pierwszą siedzibą muzeum była willa przy ul. Gimnazjalnej 2, w której mieści się obecnie Urząd Stanu Cywilnego. Placówka funkcjonowała tu jednak tylko trzy lata i przeniesiona została do Powiatowego Domu Kultury. Taką nazwę nosił przed laty Nakielski Ośrodek Kultury. Z czasem jednak i ta siedziba zrobiła się ciasna, bo zbiory rozrastały się.
Spichlerz przy ul. Pocztowej - obecna siedziba muzeum - wpisany jest w rejestr zabytków, choć w dużej części jest nowy. - Był tak zniszczony, że rozebrano go do fundamentów i wzniesiono niemal od podstaw. Jesteśmy prawie jak Zamek Królewski w Warszawie - żartowali pracownicy podczas uroczystości jubileuszowej. Wspominali m.in. Zygmunta Kornaszewskiego, który przez lata chętnie do muzeum zaglądał. Doradzał, podpowiadał. Było to jego ukochane dziecko, choć sam kierował ośrodkiem kultury.
Jubileusz był okazją do podziękowania tym, którzy ofiarowali muzeum wiele ciekawych rzeczy. Na wystawie obejrzeć można niektóre z tych darów. Jest też lista ofiarodawców, a na niej 231 nazwisk. Nie zabrakło kwiatów i gratulacji dla pracowników m.in. od Grażyny Ozgi, dyrektora Powiatowej Miejskiej Biblioteki Publicznej w Nakle, od Towarzystwa Przyjaciół Nakła, od Partnerstwa dla Krajny i Pałuk, od strażaków...
Burmistrz Nakła Sławomir Napierała nie pozostał w tyle: - To bardzo ważne, aby instytucja kultury o takim charakterze istniała w naszym mieście. Zapewniam, że rada miejska, pan skarbnik i ja pamiętamy, że jesteście. Wspieramy muzeum i wspierać będziemy. Ważne, byście byli w Nakle przez następnych 50 lat.
Czytaj e-wydanie »