Jeszcze niedawno wydawało się, że o takich zdarzeniach możemy jedynie poczytać w starych kronikach. A tymczasem... Wilki z podinowrocławskiego kompleksu lasów Balczewo - Rejna stają się coraz bardziej zuchwałe.
Tuż przed świętami, znany z braku lęku przed ludźmi i często spotykany basior podszedł w pobliże zabudowań Modliborzyc (gm. Dąbrowa Biskupia). Nie budziły w nim obaw ani oświetlenie ulic i zagród, ani bogata świąteczna iluminacja budynków. Na zapleczu ogrodzeń dopadł i zagryzł pasącą się na polu sarnę.
- Wygryzł jej przód , pachwiny i wnętrzności - mówi strażnik łowiecki, Janusz Makowski. Musiało w końcu coś spłoszyć burego drapieżnika przy tej uczcie, bo wbrew zwyczajowi nie zabrał ze sobą zdobyczy, tylko sam uszedł bez łupu. Jego charakterystyczny, głęboko na polu odciśnięty duży trop prowadził strażnika przez kanał Parchański w kierunku lasu.
Więcej informacji z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw.
Wilki od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku są w Polsce pod ścisłą ochroną i jest ich coraz więcej. W leśnym kompleksie Balczewo - Rejna przebywa ich stale co najmniej 10, w tym wadera z pięcioma młodymi. Tyle spotkali i rozpoznali kujawscy myśliwi. Coraz więcej śladów ich krwawych poczynań, coraz mniej saren i innej zwierzyny. Giną też psy. - Tylko patrzeć, jak zaczną dobierać się do zwierząt gospodarskich - mówią miejscowi. Stanowczo za dużo tych drapieżników w tak niewielkim lesie.
Pisząc dwa lata temu o powrocie wilków w nasze lasy przytoczyliśmy informację z naszej archiwalnej rubryce "Z pożółkłych łamów starych gazet", sprzed 50. lat.Wówczas to na terenie powiatu inowrocławskiego wilki potrafiły nocami urządzać prawdziwe rzezie w owczarniach i oborach. Dziś niebezpieczeństwo grozi jeleniom, sarnom, dzikom, psom bez opieki, a także pozostawianym na noc poza budynkami zwierzętom gospodarskim. a
Czytaj e-wydanie »