- Mamy z żoną stałą pracę. Dwa lata temu kupiliśmy mieszkanie. Czujemy się jako tako bezpiecznie - mówi Andrzej Jankowski z Bydgoszczy. - Oboje zbliżamy się do trzydziestki. Zeszły rok był dla nas dobrym momentem na dziecko. Żona wzięła roczny macierzyński.
Weronika, córeczka naszego Czytelnika, jest maluszkiem, który urodził się w jednym z trzech pierwszych kwartałów zeszłego roku.
Jak podaje Karolina Hunker z bydgoskiego oddziału Głównego Urzędu Statystycznego, w tym czasie w Kujawsko-Pomorskiem urodziło się 15 248 dzieci. W tym 7 815 chłopców i 7 433 dziewczynki. Z czego 8 501 w mieście, a 6 747 na wsi.
To o 237 maluszków więcej niż w tych samych miesiącach rok wcześniej.
Przyrost dodatni
Patrząc na ogólnopolskie dane, jest podobnie. Jak podaje GUS, między styczniem a październikiem zeszłego roku urodziło się 318,7 tysięcy dzieci. To o 4,6 tysięcy więcej, niż w tym samym okresie roku poprzedniego - podaje Rzeczpospolita. Jak szacuje dziennik, do końca roku urodziło się o 20 tysięcy więcej niż zakładano.
W ubiegłym roku było też mniej zgonów niż prognozowano. Efekt? Przyrost naturalny będzie dodatni i wyniesie około 10 tysięcy osób. Skąd taki wzrost?
Sygnał do stabilizacji
- Są dwa powody - uważa dr Grzegorz Kaczmarek, socjolog z Bydgoszczy. - Z jednej strony echo demograficzne, które jednak słabnie. Chodzi o potomków pierwszego, wielkiego, powojennego wyżu. A dokładniej, o urodzonych w latach 80., którzy decydują się teraz na dzieci. I z drugiej - działają inne czynniki socjologiczno-ekonomiczne, które są dla młodych pewnym sygnałem do stabilizacji. Być może są to również bodźce prorodzinne, takie jak zmiany prawa i dłuższy macierzyński.
Według ekspertów, wzrost urodzeń wynika przede wszystkim z wprowadzenia płatnego urlopu rodzicielskiego, z którego można korzystać od czerwca 2013 roku. Nazywają oni to zjawisko "efektem urlopu Tuska".
Dzieci przybywa nie tylko u nas
- Od 2009 roku w Europie liczba rodzących się dzieci też rośnie - zauważa dr Michał Cichoracki, socjolog z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy. - Jest pewna hipoteza, która tłumaczy to zjawisko w Unii Europejskiej - im mniej formalnych związków, tym więcej urodzeń. Według niej za wzrost odpowiadają coraz liczniejsze związki partnerskie, które przejmują role tradycyjnych rodzin.
Porady dla mam wracających z macierzyńskiego znajdziecie na
naszym portalu RegioPraca.