https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekojazda to pestka. Trudniej zdać resztę [wideo]

Marek Weckwerth
Tadeusz Kondrusiewicz: - Egzamin z ekojazdy nie jest tak trudny, jak się wydawało. Jak dotąd, w Bydgoszczy nikt nie oblał.
Tadeusz Kondrusiewicz: - Egzamin z ekojazdy nie jest tak trudny, jak się wydawało. Jak dotąd, w Bydgoszczy nikt nie oblał. Marek Weckwerth
Od tego roku sprawdza się umiejętność jazdy ekologicznej. Egzaminowanych pokonuje najczęściej stres i nie ma na to rady. Na pytania Czytelników dotyczące nowych i starych zasad egzaminowania kierowców odpowiadał Tadeusz Kondrusiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy.

Co mam zrobić, aby zdać egzamin państwowy? Słyszałem, że trzeba zmieniać biegi według ścisłych reguł.
Nowe reguły egzaminu państwowego mówią o tym, że zdający powinien zaprezentować umiejętność jazdy ekonomicznej, a to oznacza, że podczas rozpędzania auta osobowego, zmiany biegów powinny zawierać się w zakresie obrotów silnika między 1800 a 2600 na minutę. Pierwsze 4 biegi należy "wrzucić" zanim pojazd osiągnie 50 kilometrów na godzinę. Egzaminator ocenia też drugi element związany z ekojazdą - hamowanie silnikiem. Zatem kursant nie używa hamulca, tylko wytraca prędkość zmieniając biegi na niższe. Dopiero pod koniec wciska sprzęgło i hamulec. Dwukrotny błąd eliminuje kursanta, ale w Bydgoszczy nie zdarzyło się jeszcze, by ktoś nie zdał z tego powodu. Mogę więc rozwiać obawy - tak zdających, jak i wielu specjalistów z dziedziny ruchu drogowego. Prorokowano, że będzie to kolejny powód do oblewania kursantów. Muszę pochwalić instruktorów nauki jazdy, bo dobrze przygotowują kursantów do tego zadania. A jeszcze niedawno bardzo powszechnym widokiem na ulicach miasta były auta z "elką" na dachu jeżdżące na trzecim biegu "trzydziestką", z wyjącym silnikiem.

Jakie elementy decydują o sukcesie na egzaminie lub o porażce?
Przede wszystkim decyduje o tym stres, jakiego doświadcza zdający. Prawdopodobieństwo porażki jest tym większe, im bardziej kursantowi daje się we znaki zdenerwowanie. Wielu nie zdaje egzaminu także z powodu niedostatecznej znajomości znaków pionowych i poziomych, zwłaszcza ostrzegawczego "ustąp pierwszeństwa" i znaku "stop" - z grupy znaków zakazu. Bywa też, że kursanci nie zatrzymują się przed zieloną strzałką skrętu warunkowego. Bardzo dużo "L" najeżdża na linie ciągłe.

Przeczytaj również: Zainwestował w kurs, ale prawo jazdy i tak stracił

Jak przygotować się, aby zminimalizować stres?
Szczerze mówiąc nie znam odpowiedzi na to pytanie. Psychika człowieka jest bardzo skomplikowana. Okazuje się, że wszystkie inne egzaminy, które w życiu zdaje człowiek, nie są tak stresujące, jak ten na prawo jazdy. Trudno opanować ten odruch. W bydgoskim WORD-zie mamy etatową panią psycholog, która stara się przygotować mentalnie osoby podchodzące do egzaminu. Rozmawia z nimi, uspokaja, instruuje. Ale wiemy z praktyki, że nawet doskonale przygotowani do egzaminu kierowcy i tak popełniają dziwne, trudne do racjonalnego wytłumaczenia błędy. Gdybym teraz ponownie miał zdawać na prawo jazdy, kto wie czy i mnie nie pokonałby stres.

Jestem oburzona - widziałam jak egzaminator wyprzedzał inny pojazd na pasach, a moja córka jest oblewana na egzaminie za drobne błędy. Już nie wiem, ile razy tak się działo. To nie jest normalne . Wy dyskryminujecie młodych ludzi, utrudniacie im życie. Specjalnie ich oblewacie, aby wyłudzić pieniądze. Jeśli moja córka zdała na Oksford, a nie może zdać egzaminu na prawo jazdy, to chyba coś jest nie tak!
Jeśli widziała pani takie zachowanie egzaminatora, proszę to zgłaszać od razu do mnie. Każdy taki przypadek, bo to niedopuszczalne. Rozumiem pani pretensje, jeśli córka nie może zdać, ale proszę mi wierzyć - my tylko wykonujemy ministerialne rozporządzenia. Przepisy egzaminacyjne są szczegółowo określone. Córka - jak każdy zdający - musi wykonać na egzaminie praktycznym 36 zadań w ruchu miejskim, a to nie jest mało. Egzaminator wypełnia specjalny arkusz. Jednak każdą wątpliwość co do przebiegu tej jazdy i oceny egzaminatora można wyjaśnić. Jest przecież zapis z kamer zamontowanych w aucie, który przechowujemy przez 21 dni. Można zgłosić się do WORD- u i poprosić o udostępnienie filmiku. Namawiam do tego klientów, bo nie zamierzam trzymać na etacie takich egzaminatorów, którzy popełniają błędy. Egzaminatorzy się zmieniają. O wynikach egzaminu można więc podyskutować i unieważnić go. Można napisać skargę, którą za pośrednictwem dyrektora WORD-u wysyła się do urzędu marszałkowskiego, który sprawuje nadzór nad ośrodkami. Jeśli egzamin zostanie unieważniony, następny odbywa się na koszt WORD-u. Córka może też zabrać na egzamin swojego instruktora, który w tym momencie staje się świadkiem.

Czytaj też: Ceny mandatów wzrosna trzykrotnie? "To uzupełnianie dziur budżetowych" [wideo]

Ale za każdym razem córka egzaminowana jest przez kogoś innego. A każdy jest przecież inny, trudno wyczuć jego intencje.
Nasz ośrodek jako pierwszy w kraju wprowadził komputerowe losowanie egzaminatorów. Tak więc nikt nigdy do ostatniej chwili nie wie, z kim będzie jechał. To system antykorupcyjny, który przejęły wszystkie inne ośrodki w Polsce.

Jak długo trwa egzamin praktyczny? Czy ekojazda nie przedłuża egzaminu?
Trwa 40 minut, ale może zostać zakończony po 25 minutach, jeśli wykona się wszystkie zadania egzaminacyjne. Ekojazda nie wpływa na przedłużenie jazdy, bo egzaminator cały czas obserwuje kursanta. Zdąży sprawdzić umiejętność ekojazdy w tym czasie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kiki

Moje egzaminy trwały o koło 1,5 godziny z placem.Żałuję ze wogulę dałem się namówić na te całe prawo jazdy.Teraz pruje skuterem i mam gdzieś ich plastik.

M
Marek

5 razy oblany egzamin i jeszcze to!Szkoda moich nerwów i pieniędzy.Może je

szcze będa liczyc ile razy mrugnołem powieką?

G
Gość
Jak ja zdawałam trzy lata temu to egzaminator potrafił mnie trzymać na mieście nie 40 minut jak jest w przepisach tylko 65minut i to nie raz tak mnie potrafili trzymać a gdy zdałam to egzaminator trzymał mnie z zegarkiem w ręku jak to się mówi 35minut.I tez za każdym razem mnie oblewali ponieważ miałam egzaminy co dzień a tak kilka razy nie zdać to tez kasy wyciągnęli z człowieka
y
yansik

Hamowanie silnikiem jak najbardziej powinni uczyć i wymagać, bo często serce się kraje jak jadę np ulicą Stromą za niunią, która od ul. Orlej aż do Placu Poznańskiego trzyma nogę na hamulcu-pojedzie taka gdzieś w góry i jej się hamulce skończą po pierwszym zjeździe w dół :-)

Co do rzekomej ekojazdy i wrzucania "4" przed osiągnięciem 50tki, to jakieś nieporozumienie. Mechanicy już pewnie ręce zacierają na napływ pojazdów z rozwaloną dwumasą i zamulonymi filtrami cząsteczek. Powinni uczyć różnicy w jeździe dieslem i bendzyniakiem.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska