Zawodnicy z Londynu na wtorkowym treningu uczcili 110 rocznicę powstania klubu i nikt nie wydawał się przejmować nadchodzącym spotkaniem. W wywiadzie udzielonym jednej z francuskich stacji radiowych bramkarz The Blues Thibaut Courtois przyznał, że nie boi się najgroźniejszego zawodnika francuskiego zespołu Zlatana Ibrahimovica.
- Zagrałem dobrze przeciwko niemu 3 tygodnie temu. Wiem, że to świetny napastnik, ale mam nadzieję, że go powstrzymam - powiedział Courtois.
W pierwszym meczu tej pary padł remis 1:1. O korzystny rezultat dla francuskiego klubu ma zadbać m.in. Zlata Ibrahimovic. Ponadto drużyna PSG ma nadzieję, że Thibaut Courtois nie powtórzy swojego wyczynu sprzed trzech tygodni. - Zagraliśmy bardzo dobrze. Udowodniliśmy, przede wszystkim sobie, że jesteśmy w stanie pokonać Chelsea. Tamte mecz dodał nam mnóstwo pewności siebie - powiedział Sherrer Maxwell. Chelsea Londyn - Paris Saint Germain.
Wczoraj obrońcy Pucharu Mistrzów awansowali dalej, ale nikt nie spodziewał się że dotknięte plagą kontuzji Schalke postawi im tak trudne warunki. Stawkę ćwierćfinalistów zasiliło też Porto, które rozbiło na własnym stadionie FC Basel.
Dziewięciu ważnych zawodników, w tym dwóch bramkarzy, zabrakło w kadrze drużyny Roberto Di Matteo na mecz w Madrycie. Kontuzje i zawieszenie Kevina Prince'a Boatenga nie złamały jednak ducha walki włoskiego trenera i jego zawodników. W wyjściowym składzie wybiegło dwóch 19-latków, na ławce rezerwowych aż pięciu z siedmiu zawodników urodziło się w 1994 roku lub później.
- Jest mi przykro. Zawiedliśmy w wielu aspektach, zagraliśmy bardzo źle. Zasłużyliśmy na gwizdy z trybun. Ale może to nas obudzi. Dalej wierzę w ten zespół. Nie myślę o zwolnieniu. Muszę sprawić, żebyśmy grali lepiej niż we wtorek. W piłce sytuacja potrafi zmienić się szybko. W grudniu nikt nie wyobrażał sobie że znajdziemy się w tym miejscu - przyznał po meczu Ancelotti.