Niespełna dwuletni Marcele trafił nieprzytomny do szpitala. Obrażenia wskazywały na pobicie. Policjanci zatrzymali chłopaka, który wezwał pogotowie. Zeznał, że dziecko spadło z wersalki podczas przebierania. Następnie w prokuraturze przyznał się do winy. Decyzją sadu trafił do aresztu. W marcu chłopiec zmarł.
Prokuratorzy czekali na opinie biegłych. Kilka dni temu opinia trafiła do włocławskich prokuratorów. Na razie nie chcą jej ujawniać ze względu na trwające postępowanie.
Czytaj: Wyniki sekcji zwłok 2-letniego Marcelka wciąż nieznane. Jakie zarzuty usłyszy opiekun dziecka?'
Pojawiają się informacje, że Patryk K. zmienił zeznania i teraz twierdzi, że w czasie wypadku nie było go w mieszkaniu. O zmianie zeznań 19-latka informuje ogólnopolska rozgłośnia radiowa.
Ze względu na trwające śledztwo włocławscy prokuratorzy nie chcą ujawniać żadnych szczegółów sprawy.
Po śmierci chłopca do prokuratury zaczęli przychodzić sąsiedzi. Pojawiło się wiele głosów, że Patryk K. jest niewinny. O tym czy jest winny zadecyduje sąd. Na razie podjęto decyzję o przedłużeniu Patrykowi K. aresztu.
Do tematu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »