Wspomniane na wstępie 4 godziny w rowerowym siodełku tyczą jazdy ze zwykłymi odpoczynkami. Jeśli chcemy zwiedzić atrakcje turystyczne (architektoniczne), wtedy do harmonogramu powinniśmy dołożyć kolejną godzinę, nie wspominając o Toruniu, któremu można poświęcić znacznie więcej czasu.
Niebieska trasa łącząca dwie stolice województwa kujawsko-pomorskiego oddana została do użytku w 2003 r. i od razu okrzyknięta "Szlakiem Przyjaźni".
To dlatego, że w pierwszym rajdzie uczestniczyli ówcześni prezydenci Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz i Torunia Michał Zaleski (nadal sprawujący urząd). Panowie zakopali nawet topór wojenny.
Szlak rozpoczyna się (lub kończy w zależności od kierunku jazdy) przy dworcu głównym PKP w Bydgoszczy i prowadzi utwardzonymi ścieżkami rowerowymi wzdłuż ulic: Zygmunta Augusta, Artyleryjskiej, Kamiennej i kolejnymi aż do granic miasta w Fordonie.
Następnie jedziemy przez most Fordoński spinający brzegi Wisły od 1893 r. Za mostem z szosy krajowej w kierunku Torunia wyodrębniono ostatnio bezpieczną ścieżkę rowerową. Szutrowy odcinek zaczyna się za Strzyżawą i wiedzie do osiedla Zabasta, a potem wzdłuż szosy dojazdowej do centrum Ostromecka. Szutry, asfalty lub piaszczyste śródpolne i śródleśne drogi przeplatają się na całej trasie.
Trasa jest dość dobrze oznakowana, ale w Przysieku przy szkole podstawowej cyklista może się zgubić. Powinien jechać w kierunku drogi Bydgoszcz - Toruń, ale znak na słupie "wciąga" do lasu. A tam kolejne wyblakłe znaki prowadzą aż na piaszczyste pola na terenie dawnej toruńskiej "Polleny".
- Oczywiście sprawdzimy oznakowanie szlaku w Przysieku - zapewnia Henryk Miłoszewski, prezes Oddziału Miejskiego PTTK im. Mariana Sydowa w Toruniu.- Stare znaki powinny być zlikwidowane, by nie myliły turystów - dodaje.
Plusy
Trasa przemyślana, wiodąca przez bardzo zróżnicowane tereny - przez most na Wiśle, dwa duże miasta, lasy, pola.
Na trasie ciekawe obiekty architektoniczne: w Ostromecku , Wałdowie, Przysieku i oczywiście w gotyckim Toruniu.
Malowniczość - zwłaszcza po wjechaniu w Wałdowie Królewskim na wysoką krawędź Pradoliny Toruńsko-Eberswaldzkiej.
Minusy
Kłopoty zaczynają się po wyjeździe z ostromeckiego osiedla Zabasta, gdzie szlak wiedzie krótkim odcinkiem po zapadającej się kostce betonowej .
Przejazd drogą Ostromecko - Wałdowo Królewskie zmusza cyklistów do łamania przepisów, bowiem wytyczona lewym skrajem szosy droga rowerowa zarasta chwastami. Wszyscy jadą szosą.
W Przysieku oznakowanie szlaku jest mylące.