- Zachowywał się dziwnie, był senny, apatyczny - mówi dr Ewa Węgrzynowska, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. - To najmłodszy pacjent, jaki do nas trafił - mówi lekarka.
Chłopiec został przywieziony do bydgoskiej lecznicy kilka tygodni temu. Udało się go uratować. - Prawdopodobnie zażył jakąś groźną substancję, która była zawarta w cukierku. Co miesiąc przyjmujemy kilku pacjentów, którzy mają objawy zatrucia dopalaczami. Są w różnym stanie, bo te środki zawierają rozmaite substancje - wyjaśnia lekarka.
Od połowy ubiegłego tygodnia głównie na Śląsku i Wielkopolsce dopalaczami zatruło się ponad 200 osób. Większość z nich trafiła w ciężkim stanie na szpitalne oddziały po zapaleniu skręta zawierającego susz roślinny o nazwie "Mocarz".
Wczoraj w związku z masowymi zatruciami dopalaczami Teresa Piotrowska, szefowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zwołała naradę z komendantami wojewódzkimi policji.- W ubiegłym tygodniu w całym kraju funkcjonariusze skontrolowali 89 lokali, w których zabezpieczono 450 opakowań z zawartością nieznanych substancji i 410 gramów znanych już dopalaczy - poinformował Piotrowską Krzysztof Gajewski, komendant główny policji.
Kujawsko-pomorscy policjanci weszli do 6 sklepów i 2 mieszkań w Bydgoszczy, Włocławku i Inowrocławiu. Zabezpieczyli 400 g zakazanych substancji.
Więcej dzisiaj, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie
Dopalacze | Create infographics