Trwają rozmowy o przyszłości Kaszubskiego Liceum Ogólnokształcącego w Brusach. Jak już informowaliśmy, nabór do tej szkoły jest skandalicznie niski, a jej egzystencja zagrożona. - Chcemy utrzymać tę placówkę za wszelką cenę - deklaruje wicestarosta Marek Szczepański, bo to w gestii starostwa jest bruskie liceum.
Utrzymać - tak, ale niekoniecznie prowadzić, bo jak przyznaje Szczepański, w grę wchodzi przejęcie szkoły przez gminę Brusy. I to właśnie o tym są rozmowy. Samorząd podtrzymał wcześniejsze już zainteresowanie przejęciem całego kompleksu, ze szkołą zawodową włącznie. To nie rodziłoby żadnych negatywnych skutków dla nikogo - kadra mogłaby być spokojna o pracę, uczniowie mogliby się uczyć na miejscu.
Jeśli jednak nie uda się utrzymać liceum, bo naboru do niego nie będzie, to powiat chce zabezpieczyć swoje interesy w ten sposób, żeby możliwy był powrót zawodówki do sieci szkół ponadgimnazjalnych. - Teraz jest sezon urlopowy, więc finału rozmów raczej nie będzie - mówi Szczepański. - Pewnie będziemy je kontynuować we wrześniu.
I tak zresztą ewentualna zmiana nie nastąpiłaby w tym roku. Najwcześniej od 1 stycznia 2016.
W bruskim samorządzie ubolewają, że dopiero teraz problem jest dyskutowany. Bo o wiele wcześniej bruszanie sygnalizowali, że coś trzeba z liceum zrobić. Teraz trzeba będzie zdwojonych wysiłków, by na nowo wylansować markę placówki.
Czytaj e-wydanie »