Grudziądzanie, którzy zawodowo i charytatywnie pomagają zwierzakom, spotkali się na Starym Mieście, aby głośno powiedzieć: jesteśmy za budową miejskiego schroniska!
- Chcemy, żeby to był ośrodek z prawdziwego zdarzenia. Zależy nam na tym, aby był pod stałą kontrolą fundacji czy stowarzyszeń zajmujących się opieką nad zwierzętami - mówiła Małgorzata Ziółkowska, wolontariuszka fundacji "For Animals".
Czytaj: Grudziądz więcej zapłaci za opiekę nad bezdomnymi zwięrzętami
MZK dla zwierząt
Pomysł budowy miejskiego schroniska wyszedł od urzędników. Plan zakłada, że taki ośrodek, między ulicami Składową a Rataja wybuduje Miejski Zakład Komunikacji. Kto ma zarządzać schroniskiem? Albo miejski przewoźnik, albo wybrany operator, na przykład fundacja.
- Chodzi o stworzenie miejsca, w którym będzie się odbywała porządna edukacja dotycząca zwierząt - podkreśliła weterynarka Anna Sargalska.
W spotkaniu z miłośnikami czworonogów uczestniczył radny Piotr Rohde, który nie ukrywa, że z rezerwą podchodzi do pomysłu budowy komunalnego schroniska. - Obawiam się, że miasto będzie musiało się zadłużyć, aby wybudować taki ośrodek - mówił radny Rohde.
Urzędnicy: będzie taniej
Przypomnijmy, że od wielu lat bezpańskie psy i koty trafiają do prywatnego schroniska w Węgrowie. Jego pracownicy zajmują się także m.in. wyłapywaniem takich zwierząt i usuwaniem padliny. Za realizację tych usług w okresie od czerwca 2015 r. do końca maja 2016 miasto zapłaci ponad 1,1 mln zł. Wcześniej roczna stawka wynosiła 882 tys. zł.
Urzędnicy przekonują, że wzrost ceny jest jednym z głównych powodów rozpoczęcia prac nad budową miejskiego w schroniska. Twierdzą bowiem, że w ostatecznym rozrachunku będzie to tańsze rozwiązanie.
- Nie będzie - mówił wcześniej "Pomorskiej" Artur Zielaskowski, szef firmy "Daniel", która prowadzi schronisko we Węgrowie.
Na to, aby MZK mógł na całego ruszyć z przygotowaniami do budowy schroniska, najpierw muszą się zgodzić radni. Decyzja miała zapaść na początku sierpnia, ale prezydent wycofał projekt uchwały w tej sprawie, aby było więcej czasu na dyskusję.
- Projekt zostanie zgłoszony do porządku obrad sesji rady miejskiej, która prawdopodobnie odbędzie się na początku września. Wcześniej na ten temat szczegółowo będziemy rozmawiać z radnymi - powiedział wczoraj "Pomorskiej" wiceprezydent Marek Sikora.
Rajców do swoich racji zamierzają przekonywać także działacze na rzecz zwierząt.
- Schronisko w Węgrowie nie spełnia swojej roli, bo to prywatna firma - mówiła podczas spotkania na Starówce Małgorzata Ziółkowska.
Z taką opinią nie zgadza się Artur Zielaskowski. - Warunki w schronisku w Węgrowie są dobre. Urzędnicy nie mieli nigdy żadnych zastrzeżeń - mówił pod koniec lipca "Pomorskiej".
Co zrobią radni?
Łukasz Kowarowski, radny SLD: - Jeśli urzędnicy przekonają mnie, że miejskie schronisko będzie tańsze, to poprę ten projekt.
Wyrobionego zdania nie ma jeszcze Krzysztof Kosiński, radny PiS: - Sceptycznie podchodzę to tego, aby spółka przewozowa miała prowadzić schronisko. Ponadto jego lokalizacja nie jest do końca trafiona.