Bella Skyway Festiwal 2015 w Toruniu. Dzień pierwszy za nami...
Naiwnie ciągle wydawało mi się, że jest to mimo wszystko nie aż tak duży procent w naszym, przecież coraz bardziej wykształconym społeczeństwie. Tak się dzieje, oczywiście, ale jest to margines, co poradzić, tak myślałam. O tym, jak ta granica z marginesu ku powszechności w używaniu przekleństw, jest dużo bardziej przesunięta, niż mi się dotąd wydawało, przekonali mnie dość brutalnie widzowie pierwszego dnia festiwalu Skyway. I choć nie widzowie, a instalacje są istotą tego festiwalu, to jednak ci odbiorcy zdominowali moją uwagę w tym roku. W ciągu niespełna dwóch godzin spaceru w tłumie po Starówce wyczerpał się mój limit wysłuchiwania wulgaryzmów na kilka tygodni. Wiem, że ten tłum to zbiór wielu różnych, przypadkowych lub nie, uczestników tej imprezy i wiem, że sporo z nich odczuwało momentami podobny do mojego dyskomfort słuchając tych komentarzy.
Zobacz: Bella Skyway Festiwal w Toruniu. Niesamowite instalacje [wideo].
Być może, w ten nieparlamentarny sposób jakaś część widzów wyrażała swoje rozczarowanie i dezaprobatę wobec tego, co zobaczyła, bo być może, szukała zupełnie czegoś innego, być może ubiegłorocznej iluminacji lub choćby czegoś w charakterze podobnym. A nie znalazła. I absolutnie zdaję sobie sprawę, że cała ta sytuacja przypomina trochę taką ogromną jajecznicę, do której wystarczy wrzucić zaledwie kilka popsutych jaj, by całość diametralnie zmieniła dobry smak w niesmak.
Chwilę później, pomyślałam, że może ten tłum próbuje coś komunikować i przypuszczalnie ma jednak trochę racji. Nie chodzi o wulgaryzmy rzecz jasna, ale dzięki nim zwróciłam uwagę na to, co mówi. Mówi o swoich oczekiwaniach wobec tej imprezy, mówi jak potrafi, emocjonalnie. A oczekuje on więcej światła, więcej atrakcji, więcej wrażeń i dobrej zabawy. I nie oburzałabym się już na to, że tłum nie chce w skupieniu kontemplować całkiem udanych, kameralnych instalacji, tylko pragnie płynąć masowo ku świetlnym fajerwerkom.
Ludyczny charakter tej imprezy jest już faktem i może wcale nie jest to taki zły kierunek. Jednakowoż widowiska dla tysięcy potrzebują, mimo wszystko, większego rozmachu, by zrobić wrażenie. Takie właśnie robiła ubiegłoroczna, spektakularna iluminacja ulicy Szerokiej. Sprawiła, że i tak licznie dotąd odwiedzany festiwal, zwiększył gwałtownie, wielokrotnie liczbę odbiorców do setek tysięcy, przybywających nie tylko w pobliskich miast, zaskakując frekwencją organizatorów. Niewykluczone, że jest to właściwy kurs dla rozwoju tego festiwalu - gigantyczna iluminacja miasta, czyli Skyway, jako świetlna atrakcja turystyczna, która co roku przyciąga do Torunia, a i do regionu, setki tysięcy turystów. W takim kształcie, wydarzenie to musi świecić jasno, bardzo jasno i kolorowo i niech świeci i nie gaśnie. A na koniec, gdyby taka zmiana w formule imprezy faktycznie oficjalnie zaszła, to skutkować powinna również modyfikacją w budżecie, by wydatkować na nią środki nie z kultury, ale z promocji właśnie.
Czytaj e-wydanie »