Akt oskarżenia w tej sprawie gotowy! - Prawdopodobnie w poniedziałek zostanie wysłany do sądu - mówi prokurator Krzysztof Baranowski z Prokuratury Okręgowej we Włocławku.
Wśród oskarżonych jest 10 funkcjonariuszy włocławskiej drogówki oraz 25 kierowców - z różnych stron kraju.
O tej sprawie zrobiło się głośno w całej Polsce w lutym 2014 roku. Bo zatrzymanie jednego dnia 10 funkcjonariuszy wydziału ruchu drogowego przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji nie zdarza się często.
Przeczytaj również: Policjanci z Włocławka staną przed sądem. Kierowcy też
Ze zgromadzonych w śledztwie materiałów wynika, że oskarżeni policjanci w 2013 roku brali pieniądze od kierowców, których zatrzymali do kontroli w związku z przekroczeniem dozwolonej prędkości. I w zamian za kilkudziesięciozłotowe łapówki nie wypisywali mandatów i nie karali punktami karnymi.
Wszyscy zamieszani w tę sprawę funkcjonariusze już pożegnali się ze służbą. Najpierw byli zawieszeni w obowiązkach, a kilka miesięcy temu odeszli z policji. Ośmiu mundurowych zostało zwolnionych przez komendanta miejskiego, a dwóch wcześniej nabyło uprawnienia emerytalne.
Co grozi byłym policjantom, jeśli w sądzie prokuratura dowiedzie, że są winni? - Przyjmowanie łapówek to przestępstwo zagrożone karą od roku do dziesięciu lat więzienia - mówi prokurator Krzysztof Baranowski.
Wyrok skazujący oznacza też utratę policyjnych uprawnień emerytalnych. To również zamknięcie drogi powrotu do służby.
Jak powiedział nam wczoraj prokurator Krzysztof Baranowski, żaden z oskarżonych w tej sprawie byłych mundurowych nie przyznaje się do winy. Ale Prokuratura Okręgowa we Włocławku ma dowody na popełnienie przestępstw, także w postaci zeznań kierowców, którzy przyznali się do wręczania pieniędzy podczas kontroli drogowych. I bardzo starannie przygotowuje się do rozprawy we włocławskim sądzie. Ta sprawa będzie bowiem rozpatrywana zgodnie z nową procedurą.
Czytaj e-wydanie »