Radny Piotr Kosobucki poprosił Alinę Kaszkiel-Suską, dyrektorkę MGOPS o odpowiedź, czy były duże nieprawidłowości w MGOPS. Czy odpowiedziała? - Jeśli dobrze pamiętam, mija już trzeci miesiąc pani pracy - mówił radny. - Czy były duże zaniedbania i jak wielkie?
Burmistrz Jolanta Fierek powiedziała, że były przerosty w MGOPS, bo za dużo pracowników siedziało za biurkiem, a za mało chodziło w terenie. - To, co robi pani dyrektor, to odwrócenie proporcji - stwierdziła.
Burmistrz przed zabraniem głosu przez Kaszkiel-Suską poprosiła ją, by nie wypowiadała się na temat stwierdzonych nieprawidłowości, bo jest na to za wcześnie. - Faktycznie, moją główną cechą jest szczerość i faktycznie ta przestroga jest bardzo cenna, żeby na tym etapie zbyt wielu informacji nie udzielać - zaczęła Alina Kaszkiel-Suska. - Sam styl mojej pracy - zadaniowy, najbliżej człowieka - upewnia mnie w mojej postawie, że te działania są dobre i że wszystkie siły i środki należy skierować bliżej człowieka i, niestety, zmienić trochę styl pracy, żeby był bardziej efektowny i by pieniądze były lepiej wydawane.
Przeczytaj również: Dyrektorka MGOPS w Czersku: - Tym rodzinom trzeba odebrać zasiłki
Radny Kosobucki dociekał, czy Kaszkiel-Suska nie boi się o posadę. Pytanie zadał w kontekście procesu z byłą dyrektorką Jolantą Lipską. - Oczywiście, że jestem osobą dorosłą i ponoszę odpowiedzialność za to, co mówię i za to, co robię. Nie obawiam się. Ze swoimi kompetencjami i doświadczeniem łatwo taką posadę otrzymam - odpowiedziała.
Fierek pochwaliła też dyrektorkę - za drobiazgowe sprawozdania z dokumentacją jej wyjazdów (liczą kilkadziesiąt stron i są ze zdjęciami) i zmianę obowiązków poszczególnych pracowników. Stwierdziła, że Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Czersku będzie wzorem dla innych jednostek.
Czytaj e-wydanie »