Właścicielka mieszkania komunalnego przy ulicy Jackowskiego w Nakle wróciła w czwartek. W tapczanie odkryła zwłoki chłopaka. Wezwała natychmiast policję. Na miejscu, z czwartku na piątek, był też prokurator. Mieszkanie przypominało melinę. Wszak pod nieobecność właścicielki działy się tu dantejskie sceny.
Czytaj: Podejrzani o zabójstwo 16-latka z Nakła już za kratkami
Od początku nakielscy śledczy podejrzewali, że jednym z podejrzanych sprawców zbrodni może być syn właścicielki lokalu. Nie mylili się. 20-letni Jakub D. i jego 23-letni kolega Dawid R. zostali zatrzymani już w weekend na terenie Wielkopolski.
Wśród biorących udział w libacji był też 16-letni Jakub R. Ale on tylko bił się z ofiarą, a potem wyszedł z mieszkania. Nie gwałcił i nie zabił. Takie są dotychczasowe ustalenia śledztwa. Z powodu wieku - Jakub R. jest niepełnoletni - zajmie się nim sąd rodzinny.
- Podejrzani przyznali się do winy - informuje Zbigniew Kozber, szef Prokuratury Rejonowej w Nakle.
Ze względu jednak na dobro śledztwa, jak i bardzo drastyczne wątki tego zabójstwa niewiele może ujawnić.
Dramat ofiary gwałtu i mordu w mieszkaniu przy ulicy Jackowskiego rozegrał się późnym wieczorem 12 bm. i zakończył nad ranem 13 bm. Żaden z uczestników libacji nie pracował i nie uczył się. Pili, wielokrotnie gwałcili zwerbowanego na tę libację chłopaka, bili go, cięli ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem, aż w końcu zamordowali. I schowali ciało w tapczanie. Przeleżało tam prawie dobę.
Czytaj: Nakło. Nie żyje 16-latek. Mogło dojść do morderstwa
Więcej we wtorek, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Do zabójstwa doszło na ulicy Jackowskiego w Nakle
Czytaj e-wydanie »