Małgorzata Borowik-Górna poznała go w połowie czerwca. Ten czekoladowy jegomość, podczas szkolenia psów schroniskowych LIRA, zauroczył zarówno ją, jak i jej męża. - Jest takim arystokratą, który uwielbia pieszczoty - opisuje go bydgoszczanka. - Postanowiłam zrobić wszystko, aby znalazł swojego człowieka, bo on gdzieś na pewno na niego czeka. Trzeba tylko pomóc im się odnaleźć.
W zeszłym roku adoptowała już Dżekiego z bydgoskiego azylu i niestety psiaki niezbyt za sobą przepadają, ponieważ obydwa mają dominujące charaktery. Jednak wciąż odwiedza Korka. - Razem z mężem zabieramy go na spacery - opowiada Borowik-Górna. - Byliśmy też na pikniku rodzinnym organizowanym przez schronisko.
Dziewięcioletni Korek trafił do azylu we wrześniu zeszłego roku. - Przywiózł go właściciel, który wyjeżdżał za granicę - wspomina Izabella Szolginia, dyrektor schroniska. - W takich sytuacjach nie trzeba od razu pozbywać się zwierzęcia. Czasami wystarczy sprawdzić i poczytać, bo może będzie można wybrać się w podróż razem z pupilem.
Psiak zna wszystkie podstawowe komendy. Uwielbia wcinać parówki i mimo tego, że do najmniejszych nie należy, świetnie czuje się na rękach. - Jest po prostu idealny - dodaje Borowik-Górna. - Naprawdę nie rozumiem, dlaczego wciąż nie trafił do kochającego domu. Wszystkie psy na taki zasługują, ale Korek jest wyjątkowy.