W teledysku, który na YouTube obejrzało ponad pół miliona osób, w garniturze i okularach przeciwsłonecznych niektórym przypomina Radka Liszewskiego z zespołu "Weekend". - Radek czy Tomek Niecik... to nie moja bajka - przyznaje Andrzej Koziński.
Przyznaje się jeszcze do czegoś. - Tak, mam parcie na szkło - odpowiada szczerze. Bo właśnie od szkła, a dokładniej od programów telewizyjnych "Ziarno" i "Rower Błażeja" wszystko się w jego przypadku rozpoczęło. - Nie, właściwie wszystko zaczęło się od festiwali - uściśla. - Śpiewałem i wygrywałem w wielu z nich, jeszcze jako podopieczny "Druha", klubu, który był kiedyś przy ulicy 3 Maja. W sumie ze sceną Andrzej związany jest od 1992 r. Ukończył Ognisko Muzyczne przy ul. Cichej, a potem rozpoczął naukę w Szkole Muzycznej w Toruniu. - Grałem na fagocie, ale ostatecznie postawiłem na wokal, śpiewu uczyłem się już w Płocku, pod okiem nestora Józefa Śledzickiego, byłego nauczyciela Krzysztofa Krawczyka. Żeby się utrzymać, zaczął grać i śpiewać na weselach. Wtedy okazało się, że disco polo to jego żywioł. Jego zdaniem moda na wyśmiewanie tego gatunku muzyki, która panuje nie tylko we Włocławku, nie jest autentyczna. - Wielu ludzi się nie przyznaje do tego, że słucha disco polo - mówi Andrzej. - Ale gdy usłyszą jakiś lubiany przez nich przebój, słowa znają na pamięć. I bawią się do upadłego.
Przeczytaj także: Karina Pietruszyńska, 19-latka z Radomina wystąpiła w teledysku disco-polo [wideo]
Czy jednak nie czuje czasem "obciachu" śpiewając na przykład "Cipulinkę" albo parodiując Genowefę Pigwę? - Jestem showmanem. Powtarzam sobie, że nieważne, co mówią, ważne, żeby mówili. Raz tylko miałem kłopotliwą sytuację, bo grałem na organach w jednym z kościołów i usłyszałem, że mówią o mnie " to ten od Cipulinki". Ze względu na okoliczności brzmiało to trochę dziwnie...
Andrzej studiował dziennikarstwo w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej we Włocławku. Miał już wówczas za sobą doświadczenia w pracy w radiu. Z wdzięcznością mówi szczególnie o stacji radiowej "Hit", która go wypromowała. Był też prezenterem wiadomości w lokalnej telewizji oraz - razem ze znaną dziś prezenterką, pochodzącą z Bydgoszczy - "pogodynką" w TVB. - Ona przeniosła się do stolicy, mnie mieszkanie we Włocławku raczej nie pomogło - twierdzi.
Ale słabość do telewizji pozostała - Andrzej jest częstym gościem w "Rozmowach w toku" Ewy Drzyzgi. Obecnie promuje napisaną dla niego piosenkę. To już nie jest typowe disco polo - twierdzi. - No i nikogo w tej piosence nie naśladuję...