Z "Kronikami sejneńskimi" pojawił się tu bowiem młodzieżowy teatr działający przy Ośrodku "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów" w Sejnach. Opowieść jaką nam zafundowano składała się z kilku przekazywanych z ust do ust epizodów z życia miasta i ich mieszkańców. Sejny to miejscowość przy granicy polsko-litewskiej, w której niegdyś żyli obok siebie ludzie różnej narodowości, oprócz Polaków także m.in. Litwini, Żydzi, Rosjanie, Cyganie.
Spektakl zachowuje pamięć o tamtych niezwykłych czasach, gdzie pełno było wielokulturowości. To podróż w czasie. Takich Sejn już nie ma. Wspólne radości, ale i konflikty odeszły, ale zachowały się w przekazach. Pozbierane, są pokazywane przez młode pokolenie mieszkańców pogranicza - jako spadkobierców tego wielokulturowego dziedzictwa - w różnych zakątkach Polski, także za granicą. Tym razem "Kroniki sejneńskie" gościły w Lubostroniu.
Ciekawostką jest to, że poszczególne sceny rozgrywane są przy dużym stole z glinianymi miniaturami dawnych sejneńskich domów. Ustawione na stole domy wędrują z rąk do rąk młodych artystów.
Spektakl powstał w 1999 roku, dziś występuje w nim piąte pokolenie aktorów. Towarzyszyła im reżyserka Bożena Szroeder.