10 lat walki dyslektyków we Włocławku

Dziesięć lat temu pomysł założenia we Włocławku oddziału terenowego Polskiego Towarzystwa Dysleksji narodził się w głowach dwóch pań - Iwony Sałackiej i Teresy Wojciechowskiej. W większych ośrodkach takie oddziały już działały - między innymi w Gdańsku, gdzie ma siedzibę Zarząd Główny. Pierwszą przewodniczącą została Małgorzata Ziółkowska, matka dziecka dyslektycznego. Przez następne kadencje, do dziś, funkcję pełni społecznie Iwona Sałacka.

Dziesięć lat temu wiedza o dysleksji, czyli specyficznych trudnościach dzieci w uczeniu się, w szczególności z problemami w czytaniu i w pisaniu, była znikoma. - Trzeba było czasu, aby praca psychologów, terapeutów, logopedów oraz rodziców zaczęła owocować - mówi Iwona Sałacka. - Dysleksja daje się obłaskawić, ale potrzebny jest naprawdę duży wysiłek wielu osób. Nie bez znaczenia jest pomoc sponsorów, bo utrzymujemy się wyłącznie ze składek - twierdzi przewodnicząca oddziału.

Kiedyś uczeń, nie radzący sobie z pisaniem i czytaniem, najczęściej po prostu dostawał dwóję. Traktowany był jak klasyczny leń, a nawet nieuk. Od momentu, gdy wiedza o dysleksji stała się bardziej powszechna, każdy uczeń o nią podejrzewany może szukać profesjonalnej pomocy w 31. Terenowym Oddziale Polskiego Towarzystwa Dysleksji przy ul. Ogniowej. W siedzibie, którą przyznał oddziałowi Witold Maćkowiak, ówczesny naczelnik wydziału oświaty, organizowane są cotygodniowe dyżury. Jest też strona internetowa: http://ptd.s3.pl

Od lat organizowane są we Włocławku obchody Europejskiego Tygodnia Świadomości Dysleksji.
W tym roku z tej okazji przeprowadzono kolejną edycję akcji "Szkoła przyjazna uczniom z dysleksją". Wzięło w niej udział 26 włocławskich placówek oświatowych. Tytuły przyznano czterem z nich: szkołom podstawowym nr 10 i 18 oraz gimnazjom nr 5 i nr 6. Ukazała się też jednodniówka włocławskiego oddziału TPD - "Dys...kropek"