Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A mnie to Lotto, że drożej! Zmiany w Totalizatorze Sportowym

Joanna Grzegorzewska [email protected] tel. 52 32 63 135
Zygfryd Zych gra od lat i nie zamierza tego zmieniać
Zygfryd Zych gra od lat i nie zamierza tego zmieniać Fot. Jarosław Pruss
Nie ma już Dużego Lotka! Nie ma zakładów za 2 złote, nie ma dotychczasowych wygranych! Jest za to coś innego: nowa gra, pod nową nazwą, z nowymi stawkami. Większymi, rzecz jasna.

- O Jezu, a już myślałam, że całkowicie totka zlikwidowali - wzdycha z ulgą Janina Dąbrowska, ekspedientka z Bydgoszczy.
- Nie, nie. Gra jest ta sama. Nawet zasady nie uległy zmianie - podpowiadam. - Skreślamy 6 liczb z 49, losowania mają odbywać się we wtorki, czwartki i soboty. Pierwsze losowanie w nowej odsłonie - dzisiaj.

Nadzieja i chudszy portfel

Janina Dąbrowska w Dużego Lotka gra od pięciu lat, czyli od czasu, gdy jej córka wyszła za mąż. - Córka jest teraz na dorobku, przydałoby się jej mieszkanie, samochód, nowe ręczniki, pościel... Chciałabym jej pomóc, więc gram, bo a nuż? - zdradza.
- Nie mam oszczędności, więc pozostaje mi gra. Jak teraz się Duży Lotek nazywa? - dopytuje pani Janina.
- Od wczoraj - Lotto. Dzisiaj pierwsze losowanie w nowej odsłonie. Podobno mają być wyższe wygrane - odpowiadam.
- To znaczy, ile? - naciska Dąbrowska dalej.

To znaczy - tak przynajmniej informuje biuro prasowe Totalizatora Sportowego - w megakumulacji nawet 50 milionów złotych.

Więcej również gracz dostanie za "trójkę" (20 zł), "czwórkę" (240 zł) i "piątkę" (5.300 zł). Większa jest więc gwarantowana pula za szóstki: aż 2 miliony złotych.

Ale na tym koniec dobrych wiadomości. Zła jest taka, że również gracz będzie musiał zapłacić trochę więcej: zamiast dwóch - trzy złote.

- To duża różnica, bo ja zawsze kupuję dwa kupony, więc za każdym razem wydaję cztery złote. Teraz będę musiał wysupłać sześć. A ja przecież jestem emerytem! - emocjonuje się Zygfryd Zych, bydgoszczanin, który skreśla numery na kuponach od tak dawna, że nie pamięta dokładnie, kiedy był ten "pierwszy raz" (pana Zygfryda łapiemy na "gorącym uczynku", czyli podczas wypełniania kuponów).
- Raz nawet, a dokładniej dwa lata temu, wygrałem osiemset złotych.
- A teraz, kiedy kupony są droższe, przestanie pan grać?
- Skądże! Robię to tyle lat i to regularnie, że nie wyobrażam sobie...
- Ile wydaje pan na grę?
- Matko, toć moja żona to może później przeczytać! A niech tam, na kupony i zdrapki wydaję miesięcznie około dwustu złotych. Sporo? Nie palę, więc zamiast paczki papierosów, która nie jest tania, mogę sobie zagrać. Uczciwe, prawda?

Oni grać będą zawsze

- Tak to właśnie jest - mówi pracownik jednego z punktów Lotto przy ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy. - Jak już ktoś gra, będzie robił to nadal, bez różnicy na cenę. Mieliśmy już kiedyś taką podwyżkę, i zdarzało się, że klienci pytali "co, tyle?", obrażali się i odchodzili od kasy, ale po kilku dniach wracali i grali dalej.
I nic dziwnego. Granie w "totka" jest teraz modne: kupony nie tylko kupuje się w punktach Lotto, ale dostaje zamiast prezentu urodzinowego bądź zamiast ślubnego naręcza kwiatów (tak dzieje się na przykład w Grudziądzu).

Dobry pomysł. Jak myślicie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska