4 z 12
Poprzednie
Następne
Akcja poszukiwawczach zwłok utopionego w Łabiszynie mężczyzny
O tragedii pisaliśmy już wczoraj: - Wpadł do nas kolega, który mieszka na wyspie. Krzyknął, że ktoś się topi. To było około godziny 16 - opowiada Krystian Wodniak z Łabiszyna. - Zaraz wyskoczyliśmy. Przy rzece już było dwóch mężczyzn i oni też krzyczeli, że ktoś się topi. Skierowaliśmy się w stronę garażu. Chwyciliśmy deski i linę. Podbiegliśmy w stronę rzeki. Próbowaliśmy podsunąć temu mężczyźnie deski, rzuciliśmy linę, ale ten człowiek poszedł pod wodę. Zadzwoniłem po straż pożarną. Przyjechała bardzo szybko. Potem pojawiły się jednostki ze Żnina, policja i pogotowie ratunkowe - usłyszeliśmy.