„Grizou” jest dopiero drugim zawodnikiem w historii mistrzostw Europy, który strzelił w jednej edycji co najmniej sześć goli. Jeszcze więcej, dziewięć, zdobył 32 lata temu Michel Platini. Griezmann ma jeszcze szansę, aby podążyć jego śladami i zdobyć tytuł. - Na razie jestem od niego bardzo daleko. Mam nadzieję, że kiedyś zbliżę się do jego poziomu – powiedział francuski napastnik.
Jak stwierdził, zależało mu na tym, żeby strzelać karnego w ważnym meczu, po tym, jak spudłował w finale Ligi Mistrzów. - Dobrze, że podjąłem taką decyzję. Przy drugim golu czekałem gdzie piłka poleci po interwencji bramkarza i spadła mi pod nogi. Wygraliśmy jednak nie tylko dzięki mnie. Wygrała cała drużyna – mówił.
- Jestem bardzo zadowolony, że udało nam się pokonać Niemców, ale został nam jeszcze jeden mecz. Właśnie teraz musimy mocno stąpać po ziemi i już od piątku przygotowywać się do finału. Atmosfera na Velodrome była znakomita, publiczność dodała nam sił – powiedział najlepszy dotychczas piłkarz turnieju.