https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anwil. Orlen nie zamierza zmieniać decyzji o sprzedaży włocławskiego zakładu

Rozmawiała Joanna Lewandowska
Marek Serafin: - Formalnie nikt jeszcze nie zgłosił chęci kupna Anwilu
Marek Serafin: - Formalnie nikt jeszcze nie zgłosił chęci kupna Anwilu Fot. Nadesłane
Rozmowa z Markiem Serafinem, wiceprezesem Orlenu, członkiem zarządu ds. petrochemii.

- Włocławskie zakłady chemiczne Anwil w ubiegłym roku wypracowały 210 mln zł zysku. Spółka jest w doskonałej kondycji finansowej, cały czas się rozwija, dlaczego Orlen chce się jej pozbyć?

- To prawda, Anwil jest dobrą spółką. Dlatego sprzedaż nie musi nieść negatywnych konsekwencji dla zakładu. Zdaję sobie sprawę, że plany dotyczące Anwilu budzą ogromne emocje, ale obawy są nieuzasadnione.

Zamierzamy sprzedać ten zakład, ponieważ nasza strategia zakłada koncentrację na podstawowej działalności - rafineryjnej i petrochemicznej. Nie zależy nam na tym, żeby zajmować się wszystkim, co przynosi zysk, ale na powrocie do trzonu naszej działalności. Orlen stając się większościowym posiadaczem akcji bardzo pomógł Anwilowi. W dużym stopniu przyczynił się do dzisiejszej świetności zakładu, dlatego rozumiem niepokój ludzi, którym zależy na losie włocławskiej firmy. Jestem jednak przekonany, że nowy właściciel zapewni jej dalszy rozwój.

- Czy aby na pewno? Kupnem Anwilu są zainteresowane zakłady chemiczne z Kędzierzyna Koźla i Tarnowa, osiągające kilkakrotnie niższe zyski od włocławskiego zakładu. Wspólnie z grupą chemiczną Ciech zamierzają kupić Anwil na kredyt. Dlaczego dochodowy zakład planuje się sprzedać firmom w dużo gorszej kondycji finansowej?

- Formalnie nikt jeszcze nie zgłosił chęci kupna włocławskiego zakładu. Dopiero rozpoczęliśmy proces przygotowania do tej transakcji. Na pewno nie sprzedamy Anwilu nie otrzymując godziwej ceny. Wybierzemy kupca, który nie tylko zaoferuje nam najlepsze warunki, ale też zapewni Anwilowi dalszy rozwój.

- Niedawno mówiło się o tym, że to Anwil, jako jeden z najlepszych w Polsce zakładów chemicznych będzie osią, wokół której nastąpi konsolidacja tej branży. Wielu ekspertów podkreślało, że to doskonały pomysł.

- Takiej koncepcji w jakiejkolwiek formalnej, dopracowanej postaci nie było. Owszem pojawiały się takie propozycje, ale nigdy nie wyszły poza etap luźnych pomysłów. Anwil jako oś integracyjna przemysłu chemicznego to było tylko hasło.

- W jaki sposób Orlen zamierza przeprowadzić transakcję sprzedaży włocławskiego zakładu?

- To nie będzie proces nakierowany na określonego kupca. Poza tym jeszcze jest za wcześnie, by określać metodę sprzedaży. Jednak niezależnie od tego, czy będzie to przetarg, konkurs ofert, zaproszenie do rokowań, czy inna forma, na pewno transakcja zostanie przeprowadzona przejrzyście. Na poziomie strategicznym proces sprzedaży został już uruchomiony w chwili przyjęcia strategii. Zarząd podjął także w ubiegłym tygodniu uchwałę pozwalającą na uruchomienie procedur zbycia naszych aktywów chemicznych. Musimy znaleźć doradcę, który pomoże nam wypracować najbardziej racjonalną technikę sprzedaży, korzystną dla grupy kapitałowej. Po określeniu wartości Anwilu przystąpimy do kolejnego etapu transakcji. Nie zamierzamy sprzedawać akcji Anwilu za wszelką cenę!

- We Włocławku mówi się, że Orlen nie dopuszcza do obsadzenia fotela prezesa firmy, żeby móc łatwiej osiągnąć cel związany ze sprzedażą. Od śmierci poprzedniego szefa zakładu minęło już osiem miesięcy, a nadal nie wyłoniono następcy.

- Uruchomiliśmy proces rekrutacji, wybraliśmy doradcę, ale do tej pory nie udało nam się znaleźć kandydata z umiejętnościami niezbędnymi do pełnienia tej ważnej funkcji. Anwil ma profesjonalny, odpowiedzialny i kompetentny zarząd. Nie ma mowy o żadnym paraliżu decyzyjnym w spółce. Gdy tylko znajdziemy odpowiednią osobę, obsadzimy to stanowisko - powinno to zająć jeszcze kilka tygodni.

- Ile wart jest Anwil?

- Na to pytanie nie potrafię teraz odpowiedzieć. Wyceny zakładu dokona specjalistyczna firma. Mogę po raz kolejny zapewnić, że zakład jest w doskonałej kondycji finansowej. A to, że jesteśmy w trakcie procesu zmiany właściciela na pewno nie wpłynie na jego wyniki. Nie ma powodów do niepokoju. Jak już wspomniałem, nie zamierzamy pozbywać się Anwilu za wszelką cenę! Chcemy dostać za zakład godziwą zapłatę i zapewnić mu dalszy rozwój. Jeśli żadna z ofert potencjalnych kupców nas nie zadowoli jesteśmy w stanie wstrzymać na jakiś czas transakcję. Anwil to stabilna firma z profesjonalną załogą, dobrym zarządem. Nowa strategia Orlenu na pewno jej nie zaszkodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zatroskany
ANWIL jest pionierem restrukturyzacji w polskiej chemii. Skala i jakość naprawy tych, kiedyś bardzo staroświecko zarządzanych i głęboko nierentownych, zakładów nie mają odpowiednika w naszym kraju. Mimo że, inne przedsiębiorstwa z czasem zaczęły – w ograniczonym zakresie - naśladować Anwil, do dziś firma z Włocławka jest tą, która najlepiej odrobiła lekcje rynkowe, przeprowadziła zmianę w największym zakresie oraz osiągnęła najlepsze wyniki w zakresie wzrostu efektywności i poprawy ochrony środowiska.
Zarząd firmy mówi dziś, że ANWIL należy do „trochę innej ligi”. Nie da się temu zaprzeczyć i nie można tego nie docenić jak to niestety, czyni dziś minister Grad planując podporządkowanie ANWILU firmom, które ANWIL pozostawił za sobą i które mają jeszcze ciągle wiele u siebie do zrobienia.

W pierwszej połowie lat 90-tych ANWIL zajmował, jeżeli nie ostatnie to, najwyżej przedostatnie miejsce w rankingu największych firm chemicznych. Tak dramatycznego załamania sprzedaży i tak wysokich strat jak we Włocławku nie miały Zakłady Azotowe w Puławach, w Tarnowie, Kędzierzynie – Koźlu, w Chorzowie, Zakłady Chemiczne w Policach, w Oświęcimiu, w Blachowni czy ZACHEM w Bydgoszczy.

We Włocławku, kilkanaście lat temu podjęto samotniczą, bazującą wyłącznie na własnym projekcie, własnych siłach i kompetencjach szeroko zakrojoną batalię o uratowanie firmy i stworzenie z niej nowoczesnej spółki. Szczególnie w ciągu pierwszych trzech lat wykonano ogrom pracy organicznej odważnie podejmując wielowątkową restrukturyzację, która na lata wyznaczyła status firmy.

W warunkach dramatycznie wtedy niskiej płynności finansowej, jako fundament całej zmiany, wprowadzono w przedsiębiorstwie „zarządzanie przez pieniądz”. Stworzono całkiem nowy system zarządzania zakładami a potem tworzoną, krok po kroku, grupą kapitałową. Droga do naprawy, droga do efektywności i przyszłej ekspansji ANWILU wiodła przez stworzenie, niespotykanej wtedy w Polsce, i z powodzeniem nadal funkcjonującej w przedsiębiorstwie, struktury organizacyjnej kombinatu przemysłowego, przez dokonanie głębokiego ograniczenia portfela zadań, „odchudzenie” przedsiębiorstwa, przez wprowadzenie unikalnych procedur efektywnościowych oraz systemu zarządzania gotówką. Wielkim przeobrażeniom uległo zarządzanie zasobami ludzkimi. W spektakularny sposób zdecentralizowano zarządzanie poszerzając krąg osób realnie zarządzających, mających stosowne uprawnienia i odpowiedzialność. Wtedy to powstała we Włocławku klasa nowoczesnych managerów, ludzi pewnych swej wiedzy i umiejętności, ludzi zaangażowanych we wprowadzanie zmian, ludzi przygotowanych do coraz to nowych wyzwań.

Jednym z elementów naprawy była rekonfiguracja właścicielska, która doprowadziła do przejęcia większościowego pakietu akcji firmy przez Petrochemię Płock S.A. Naprawa przedsiębiorstwa okazała się spektakularnym sukcesem ekonomicznym a nadto ugruntowała szanse trwałego rozwoju spółki. Ogromnie zmniejszono marnotrawstwo, poważnie zmniejszono opłaty za zanieczyszczanie środowiska, podniesiono stan techniczny instalacji i wprowadzono racjonalną politykę remontową. Restrukturyzacja obyła się bez zwolnień grupowych i doprowadziła do ponadprzeciętnego wzrostu płac. Od lat niebagatelne jest zaangażowanie ANWILU w sprawę ochrony środowiska. Jednym z pierwszych ważnych kroków uczynionych kilkanaście lat temu, było ponad dziesięciokrotne zmniejszenie emisji chlorku winylu do atmosfery. Od tamtego czasu ANWIL dokonał szeregu inwestycji i działań w zakresie bezpieczeństwa procesowego istotnie poprawiających stan środowiska. Ostatnim osiągnięciem ANWILU jest uzyskanie wielkiego postępu w zakresie stanu ścieków. ANWIL poprzez swoich przedstawicieli aktywnie działa w polskiej kapitule światowego, przemysłowego programu ekologicznego Responsible Care. Sekretariat krajowy programu ma swoją siedzibę we Włocławku.

Tworzona i realizowana przez lata, w warunkach mocnego standingu finansowego, strategia rozwoju, w tym dobrze skrojony program inwestycyjny, akwizycja czeskiej SPOLANY i rozsądna polityka rynkowa dały podwaliny pod dzisiejszy ekonomiczny i kompetencyjny status ANWILU S.A. - firmy zwanej „flagowym okrętem” PKN ORLEN S.A..

OKOLICZNOŚCI DECYZJI SPRZEDAŻY ANWILU

Orlen ogromnie zawiódł swoją zależną spółkę. Nie tworzył na czas, i we właściwym zakresie, warunków do możliwego, o wiele silniejszego rozwoju ANWILU. Przez lata w Orlenie nie dostrzegano siły i perspektywicznego znaczenia ANWILU, opóźniano strategiczne decyzje o tworzeniu segmentu chemicznego w grupie, aby w końcu zaniechać wszelkich planów dotyczących sektora chemicznego.

Niewiele, jeżeli w ogóle cokolwiek, ANWIL zyskał na pozostawaniu spółką zależną Orlenu. ANWIL jako „flagowy okręt” mógłby dalej stanowić filar rosnącego, międzynarodowego segmentu chemicznego grupy Orlenu, przysparzając koncernowi siły i znaczenia, ale z powodu ewidentnych problemów z płynnością finansową Orlenu, ANWIL ma być sprzedany. Orlenowi brak gotówki na obsłużenie czekających go zobowiązań. Połączone wpływy światowego spowolnienia gospodarczego i wcześniej rozpoczętego procesu spadku cen ropy, komplikują jeszcze bardziej tę sytuację. Pewne jest jednak, że to ANWIL, w odróżnieniu od Orlenu, ma nadwyżki finansowe i wspomaga koncern wykupem jego obligacji! Za 3 kwartały ubiegłego roku ANWIL uzyskał 2,2 mld przychodu i ponad 200 mln zysku.

ZAMIESZANIE WOKÓŁ SPRZEDAŻY ANWILU

W jednej chwili firma z Włocławka, mając wszelkie atuty do dynamicznego rozwoju i funkcjonowania jako ośrodek konsolidacji w przemyśle chemicznym i petrochemicznym, bez swojej winy, została sprowadzona do roli przedmiotu czyjegoś zakupu. To stan w żaden sposób nie odpowiadający ani aspiracjom ani osiągnięciom tej spółki.

Przykro, że tych aspiracji a przede wszystkim realnych osiągnięć ANWILU nie potrafi docenić ani uszanować minister Aleksander Grad. Sytuuje on ANWIL, w swoich planach, w jakimś ciemnym kącie, podczas gdy własne doświadczenia i niezaprzeczalne sukcesy ANWILU, kreują go na lidera zmian. Nie jest do pomyślenia, żeby członkowie Polskiego Konsorcjum Chemicznego, które ma kupić ANWIL - Azoty w Tarnowie i Kędzierzynie, mogły coś zasadniczo odkrywczego wnieść do ANWILU. Doświadczenia ich historii, dorobek a także aktualny stan zarządzania firmami aspirującymi do zakupu ANWILU, na tle włocławskiej firmy, potwierdzają tylko te przypuszczenia. Członkowie PKC po prostu nie mają wystarczającego tytułu do przejmowania włocławskiej firmy a już z pewnością nie dają gwarancji na właściwe zagospodarowanie całej wartości ANWILU. Co więcej, nie jest wykluczone, że przyjęty model przejęcia ANWILU może skutkować szkodą włocławskiej spółki, zaprzepaszczeniem wieloletniego dorobku. Rzeczywista wartość ANWILU nie ogranicza się, bowiem, do danych zawartych w bilansie.

CO NALEŻY ZROBIĆ PRZED POJĘCIEM DECYZJI O SPRZEDAŻY ANWILU

1. Analiza wariantowa
Proponowany przez ministra Grada model sprzedaży ANWILU, jako pomysł, nie ma konkurentów i jako taki nie daje żadnej gwarancji, że jest projektem optymalnym. Dopóki nie rozpatrzy się innych projektów nie można podejmować decyzji przesądzającej. Należy dopuścić do powstania innych projektów a następnie przedstawić uzasadnienie dla przyjęcia i odrzucenia poszczególnych rozwiązań.
Nadto, co niepokoi od strony zamysłu strategicznego, minister Grad widzi rozdzielnie sprzedaż ANWILU i konsolidację sektora chemicznego. Jasno, choć bez głębszej analizy, postrzegana jest sprzedaż ANWILU a konsolidacja i prywatyzacja polskiej chemii, jako o wiele ważniejszy - z punktu widzenia państwa - problem jest zaledwie zarysowany. Rzeczywiście jednak obie kwestie są ściśle sobą związane, ponieważ niechciany przez Orlen ANWIL, bardziej niż dotąd na powrót staje się częścią tego sektora. Wybrana w drodze konkursu firma konsultingowa powinna uwzględniając pozycję ANWILU w polskim sektorze chemicznym przedstawić inne warianty konsolidacji sektora i na ich tle dokonać merytorycznej oceny wariantu ministerialnego.

2. Możliwe warianty

ANWIL jako oś konsolidacji i prywatyzacji sektora chemicznego
W tym projekcie ANWIL zostaje sprzedany zagranicznemu inwestorowi strategicznemu lub finansowemu, który podejmuje także, zastrzeżoną w umowie sprzedaży ANWILU, konsolidację polskiego sektora chemicznego. Takie rozwiązanie dawałoby ANWILOWI oczywistą rolę lidera restrukturyzacji, ponieważ osiągnięcia włocławskiej firmy na tym polu zostałyby z pewnością nie tylko zauważone przez inwestora, ale przede wszystkim szybko przez niego wykorzystane z korzyścią da całego sektora.

Sprzedaż ANWILU inwestorowi bez „obowiązku” konsolidacji sektora
To rozwiązanie, choć uboższe i tak jest lepsze od ministerialnego, ponieważ wyłącza ANWIL spod nieefektywnego zarządzania przez spółkę nadrzędną, kiedy to, czy ANWIL podlega Orlenowi czy Polskiemu Konsorcjum Chemicznemu, i tak faktycznie zarządzany jest przez ministerialnego urzędnika, który nie powinien wcielać się w rolę businessmana.

Ciech jako oś konsolidacji i prywatyzacji sektora chemicznego
W tym projekcie to Ciech zostaje sprzedany zagranicznemu inwestorowi strategicznemu lub finansowemu. Inwestor zostaje zobowiązany do prowadzenie wokół niego konsolidacji sektora chemicznego w tym w pierwszym rzędzie do zakupu ANWILU.

Najmniej uzasadnione, za to najbardziej zadziwiające, jest wysuwanie firm z Tarnowa i Kędzierzyna do współuczestnictwa w przewodzenia procesowi konsolidacji i restrukturyzacji polskiej chemii.
e
elymz
pan serafin z huty warszawa ..., wczesniej z huty aluminium konin ...
mydli oczy i wciska bubel!
z
zatroskany
To co mówi pan Serafin, jest mydleniem oczu, uspokajaniem wzburzonej załogi Anwilu i ludzi logicznie myślących i rzeczywiście troszczących się o interes Orlenu, Anwilu i Polski, jest kamuflowaniem ciemnych interesów prowadzonych przez ministra Grada, byłego wojewodę tarnowskiego i posła z tegoż okręgu orez szemranego towarzystwa z Ciechu, Tarnowa i Kędzierzyna. Wcześniej to towarzystwo z pod ciemnej gwiazdy wiedziało, że kupi Anwil niż Orlen uchwalił nową strategię. Dobrze wiedzieli towarzysze, jaki prezent się dla nich szykuje. Nowa strategia Orlenu, jest ze wszech miar dla niego szkodliwa, kto zmusza ten zakład do takich pozbawionych sensu działań, jak nie ministerstwo skarbu, które doprowadziło do zmiany prezesa tej firmy, gdyż poprzedni nie godził się z działaniem na szkodę zakładu? Gołym okiem widać, że pozbywanie się Anwilu to czysta polityka, zakład ten jest odbiorcą etylenu, odbiorcą który zapłaci tyle ile sobie właściciel zarząda i nie pomyśli nawet o zmianie dostawcy, rada nadzorcza szybko mu taki pomysł wybije z głowy, jest odbiorcą solanki, którą może zacząć kupować gdzie indziej. Orlen buduje potężną instalacje kwasu tereftalowego wartą miliardy złotych zlokalizowaną za płotem Anwilu. Czy Anwil pod nieprzewidywalnym właścicielem będzie stabilnym dostawcą mediów energetycznych i odbiorcą ścieków poprodukcyjnych z tego zakładu? Anwil poza tym jest źródłem czystego zysku w postaci dywidendy( średnio 200 mil rocznie). Czy sprzedaż kury znoszącej złote jajka daje się logicznie uzasadnić, jedynie można to wyjaśnić naciskiem z zewnątrz. Argument o zmianie strategii i skoncentrowaniu się na sektorze petrochemicznym jest śmieszny, gdyż w tym samym czasie gdy uzasadnia się nim zbycie Anwilu buduje się od podstaw inny zakład chemiczny na zapleczu Anwilu i w dodatku z nim ściśle powiązany. Co się takiego stało, że trzeba zmieniać strategie, jakie są powody tego kroku, gdzie uzasadnienie tej decyzji, czyżby było ono tajemnicą.
r
r111
Ciekawe w czym ORLEN pomógł ANWILOWI w osiaganiu tak dobrych wyników ??????
p
p.wlodziu
Oj Panie Prezesie wydaje mi się,że nie mówi Pan całej prawdy o sprzedaży Anwilu. Nie mowi pan o rozmowach z firmami na Bliskim Wschodzie gdzie chcecie wejść na rynek wydobywczy w tamtym rejonie.Nie mowi Pan o możliwosci udzielenia kredytu dla Tarnowa i Kędzierzyna przez firmy Bliskiego Wschodu na zakup Anwilu.Nie mowi Pan o transakcji wiązanej tego przedsięwzięcia.
Włocławek jest zaniepokojony takim obrotem sprawy, bo wszystko zmierza minimalizacji tego miasta.Nawet dziesiejsza informacja o Fabryce Manometrow dowodzi tej tezie.Władze miasta, samorząd i posłowie winni zawczasu podjąć dzialania, aby najgorszej sytuacji zapobiec.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska