Dla 23-letniego Milika to już druga tak poważna operacja. W październiku ubiegłego roku podczas meczu reprezentacji Polski z Danią również zerwał wówczas więzadła krzyżowe, ale w lewym kolanie. Na boisko wrócił w lutym, lecz długo nie potrafił odnaleźć dawnej formy. Niestety, pech powtórzył się w sobotę. W końcówce meczu ze SPAL zwalniając po sprincie upadł na murawę. Schodził z boiska ze łzami w oczach i już na nie nie wrócił. Mimo początkowego optymizmu diagnoza była brutalna.
W poniedziałek rano Milik przeszedł operację u profesora Piera Paolo Marianiego z renomowanej kliniki Villa Stuart, gdzie miał też ubiegłoroczny zabieg. Całość trwała godzinę, obyło się bez komplikacji. - Interwencja była bardziej skomplikowana niż poprzednim razem. Powrót na boisko potrwa około czterech miesięcy - przyznał Mariani cytowany przez włoskie media.
To oczywiście wyklucza udział napastnika w nadchodzących meczach o awans do mistrzostw świata 2018. 5 października kadra Adama Nawałki zagra na wyjeździe z Armenią, trzy dni później podejmie na PGE Narodowym Czarnogórę.