AZS POLITECHNIKA RZESZOWSKA - ZOOLESZCZ/GWIAZDA BYDGOSZCZ 3:2
Wyniki gier: Mateusz Gołębiowski - Andrew Baggaley 3:2 (7, 4, -7, -8, 8); Tomasz Lewandowski - Donghon Kang 3:2 (2, -8, -5, 3, 9); Tomislav Kolarek - Artur Białek 1:3 (-4, 7, -8, -4); Gołębiowski - Kang 2:3 (-4, -10, 9, 7, -4); Lewandowski - Baggaley 3:1 (-9, 9, 8, 9).
Obawialiśmy się o formę naszej drużyny, bo czasu na regenerację sił nie było wiele. Obawy okazały się uzasadnione. Anglik Baggaley nie zaczął pojedynku nadzwyczajnie. Nie jest, jak się okazuje, w optymalnej formie. Dwumiesięczna przerwa na szlifowanie gry w ping-ponga nie wpłynęła pozytywnie. Od początku 1. seta przegrywał z niżej notowanym Mateuszem Gołębiowskim. W 2. spisywał się jeszcze gorzej i tenisista AZS-u oddał mu zaledwie 4 punkty. Trzeci set rozpoczął się od remisów 1:1 i 2:2. A potem Gołębiowski odskoczył na 2-3 punkty. W 3. secie wyrównał do stanu 6:6, by objąć pierwsze prowadzenie, którego już nie oddał w tej partii. Wygrana seta pozwoliła Anglikowi pozostać w grze. Ale pierwszy pojedynek wieczoru zakończył, ostatecznie, po swojej myśli tenisista Politechniki.
Blamaż Koreańczyka Drugim punktującym w zespole miał być Koreańczyk Kang. Ledwie jednak przystąpił do meczu z Tomaszem Lewandowskim, to za moment wrócił do boksu po przegranym secie do 2 (!) W drugiej partii Azjata odnalazł się, pojął co gra, a w zasadzie serwuje rywal; w kolejnym było podobnie. O swojej postawie w dalszej części meczu gracz z Korei powinien szybko zapomnieć.
To, że bydgoszczanie nie przegrali gładko tego meczu zawdzięczają Arturowi Białkowi. "Biały" pokonał bowiem faworyzowanego Kolarka. I teraz losy całego spotkania znalazły się w rękach bydgoskich stranieri. Koreańczykowi udało się, choć w pięciu setach, doprowadzić do remisu w meczu, Baggaley jednak pogrzebał szanse na zespołowa wygraną.
We wtorek bydgoszczanie prosto z Rzeszowa udają się do Strzelca Frysztak, gdzie czeka ich mecz awansem. W listopadzie ubiegłego roku ZOOleszcz/Gwiazda wygrał z tą ekipą 3:0.