Bartosz Bednorz wciąż gra w Rosji. Zenit gra jak z nut, a Polak czeka na transfer?

Część obcokrajowców grających w lidze rosyjskiej w różnych dyscyplinach po ataku Rosji na Ukrainę zdecydowała się opuścić swoje kluby. Jedno rozstają się za porozumieniem stron, inni wypowiadają kontrakty, kolejni szukają furtek stworzonych przez światowe federacji. Wśród nich są Polacy. Rosję opuściła już siatkarka Malwina Smarzek-Godek, koszykarz Mateusz Ponitka, czy piłkarz Grzegorz Krychowiak.

Jednak wielu sportowców, którzy nie znaleźli jeszcze sposobu na rozstanie się z rosyjskimi klubami milczy. Niewykluczone, że jest to związane z bezpieczeństwem swoim i swojej rodziny, jak to było w przypadku Ponitki. Cisza jest też wskazana w trakcie negocjacji. W każdym razie Bartosz Bednorz od momentu wtargnięcia Rosji na Ukrainę, czyli 24 lutego, nie wypowiada się w mediach, ani nie publikuje postów w mediach społecznościowych.

Sprawa rozwiązania umowy może być o tyle utrudniona, że przed atakiem Rosjan, 27-letni przyjmujący podpisał nowy kontakt z Zenitem. Jak informuje włoski dziennikarz Gian Luca Pasini, reprezentant Polski jest pod presją, by opuścić Kazań. Zainteresowany jest nim włoski zespół Gas Sales Bluenergy Piacenza. Według specjalisty od transferów, działacze mieli już złożyć ofertę. Kluczem pozostaje jednak rozwiązanie umowy.

Tymczasem Zenit gra jak z nut i jest liderem rosyjskiej ekstraklasy. W 23 kolejkach wygrał aż 22 razy. Tempa stara mu się dotrzymać Dynamo Moskwa oraz Lokomotiw Nowosybirsk. Ale klub ze stolicy ma 14 punktów mniej, natomiast ekipa z Syberii traci do Zenita 15 punktów, ale ma do rozegrania dwa mecze zaległe. Do końca fazy zasadniczej zostały trzy kolejki.