Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą walczyć z narkotykami za 6 mln zł

AM
W ramach Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych dotowane są świetlice środowiskowe
W ramach Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych dotowane są świetlice środowiskowe fot. nadesłane
Za ponad 6 milionów złotych będzie Bydgoszcz w 2010 roku walczyć z uzależnieniami. Jednak organizacje pozarządowe twierdzą, że dostają za mało pieniędzy, aby skutecznie działać przeciwko nałogom.

Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych jest całkowicie finansowany z wpływów za wydawanie pozwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. Zaplanowano, że realizacja programu będzie kosztowała 6 milionów 300 tysięcy złotych.

Program jest nie tylko skierowany do osób uzależnionych. Obejmuje także profilaktykę społeczną: w jego ramach utrzymywane są między innymi świetlice środowiskowe, odbywają się lekcje w szkołach i organizowane są zajęcia sportowe. Ponad 3 miliony zaplanowano na realizację zadań Bydgoskiego Ośrodka Rehabilitacji, Terapii Uzależnień i Profilaktyki "BORPA".

Na co jeszcze miasto przeznacza pieniądze? - Badamy na przykład, czy handlowcy sprzedają alkohol nieletnim - tłumaczy Rafał Zwoliński, zastępca dyrektora wydziału zdrowia i polityki społecznej Urzędu Miasta. - W wakacje przeprowadziliśmy specjalną akcję. Dorośli wolontariusze, którzy wyglądali jednak na niepełnoletnich, chcieli kupić alkohol. 77 procent sprzedawców zażądało pokazania dokumentów - podkreśla.

W ubiegłych latach sprzedawców, którzy postępowali zgodnie z prawem, było mniej - w 2008 r ponad 60 proc., a w 2007 niecałe 50 proc. - Z wolontariuszem chodziła także osoba starsza, która zwracała uwagę, gdy sklepikarz chciał sprzedać na przykład piwo - dopowiada Zwoliński.

Okazuje się, że skuteczność tego typu interwencji jest bardzo wysoka. Tylko co trzeci sprzedawca pod wpływem zwrócenia uwagi nie zmieniał zdania i nie zażądał pokazania dowodu.

Akcja była prowadzona w ramach profilaktyki i nie miała konsekwencji prawnych. Inne instytucje też prowadziły takie kontrole, a to zaowocowało w ciągu tego roku odebraniem pozwoleń na sprzedaż alkoholu 25 sklepom.

Z badań wynika, że coraz mniej osób w Bydgoszczy sięga po narkotyki. Zastępują je jednak substancje zwane dopalaczami. - Wydaje się, że młodzież chętniej po nie sięga, bo są dostępne legalnie i można je kupić w specjalnych sklepach - mówi Rafał Zwoliński.

- Tymczasem są tam takie środki, które mogą wywołać psychozy lub spotęgować agresję - dowodzi Barbara Domagała, dyrektorka ośrodka "BORPA".
Narkotyki wciąż jednak są dużym problemem. Co drugi gimnazjalista w anonimowej ankiecie deklaruje chęć spróbowania jakiegoś środka odurzającego. Takie próby prowadzą do uzależnień, które trudno jest leczyć. O skali problemu świadczą też liczby osób korzystające z pomocy poszczególnych ośrodków. W ubiegłym roku z Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień MONAR korzystało 135 osób, z pomocy Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii - 317 osób, a do poradni "BORPA" zgłosiło się 57 uzależnionych.
Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przygotowany przez urzędników dość ogólnie przedstawia wytyczne na co mają trafić pieniądze. Nie narzuca pomysłów.

Organizacje pozarządowe już jednak alarmują, że pieniędzy jest za mało na skuteczną walkę z uzależnieniami. - Na zachodzie na te cele przeznacza się dużo wyższe kwoty. U nas to nadal kropla w morzu potrzeb - usłyszeliśmy od kilku kierujących bydgoskimi organizacjami.

Ich liderzy obawiają się, że zabraknie pieniędzy na kluczowe projekty: - Kończy nam się dofinansowanie do programu "Fred goes net" - mówi Robert Rejniak, szef bydgoskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii. - Nie chcielibyśmy, aby nasze dokonania poszły na marne. Tym bardziej, że służby, z którymi współpracowaliśmy: policja i prokuratura, są bardzo zadowolone z jego wyników.

Przypomnijmy: projekt jest skierowany do młodych osób, które zostały po raz pierwszy odnotowane przez policję w związku z narkotykami lub alkoholem. Zamiast ponosić srogą karę, uczestniczyli w specjalnie przygotowanych zajęciach. W takim przypadku sądy zwykle umarzały wobec nich postępowanie lub łagodziły wyroki.

Nie wiadomo na razie, czy program będzie kontynuowany. Miasto dopiero przygotowuje się do ogłoszenia konkursów na realizację poszczególnych zadań. Urzędnicy nie twierdzą, że pieniędzy wystarczy na wszystko.

- Mogę powiedzieć jedynie, że pieniądze, które otrzymamy, wystarczą na bardzo dużą liczbę działań - mówi Rafał Zwoliński. - Zależy nam, żeby organizacje się rozwijały, chcemy z nimi współpracować. Jednakże dofinansowanie możemy przyznać dopiero po rozstrzygnięciu konkursu - podkreśla stanowczo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska