https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie olimpijczyk w SL Zawisza?

KAZIMIERZ FIUT
15 sierpnia 2008 roku lekkoatleci rozpoczną rywalizację o medale igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Czy w tej grupie znajdą się zawodnicy Stowarzyszenia Lekkoatletycznego Zawisza, dla których miniony sezon ponownie był rekordowy pod względem sukcesów młodzieży?

Kandydatów jest kilku, właśnie z grupy młodzieży: sprinterka Marika Popowicz, tyczkarz Łukasz Michalski, 400-metrowiec Marcin Kłaczański i 10-boista Marcin Dróżdż. Kto z nich ma największą szansę i potrafi ją wykorzystać?

Marika najbliżej
Wydaje się, że najbliżej jest Marika Popowicz, podopieczna Jacka Lewandowskiego, która ma już na koncie medale mistrzostw Europy juniorów w sztafecie 4x100 m, start w mistrzostwach świata juniorów oraz seniorów.
- Doświadczenie jest jej atutem - uważa trener Lewandowski. - Ma też czwarty wynik w Polsce na 100 m - 11,56, lecz o składzie sztafety decyduje trener kadry, który ma własną koncepcję. Tak naprawdę to jednak nie wiadomo, kto nim jest, bo za sprint kobiet odpowiada aż czterech szkoleniowców: Tadeusz Osik, Jadwiga Zaidler, Sławomir Nowak i Bogdan Obrocki. Co z tego wyniknie, na razie trudno przewidzieć.

Samo jednak zakwalifikowanie się do składu sztafety jeszcze nie przesądza wyjazdu do Pekinu. Do igrzysk zakwalifikuje się bowiem jedynie 16 sztafet świata z najlepszymi wynikami uzyskanymi do czasu ich rozpoczęcia. Aktualnie Polki z rezultatem 43,25 uzyskanym w MŚ w Osace zajmują 9. miejsce.

Miejsce u Lisowskiego
O miejsce w reprezentacyjnej sztafecie zamierza też powalczyć wicemistrz Europy juniorów w biegu na 400 m Kłaczański. Ten 18-letni zawodnik, podopieczny Wiesława Czapiewskiego, jest uznawany za duży talent (8. rezultat w kraju - 46,46). Dostrzegł go Józef Lisowski, wieloletni trener kadry czterystumetrowców i zaproponował treningi w swojej grupie.

- To ogromne wyróżnienie. Przyjęliśmy, oczywiście, zaproszenie i od stycznia Marcin dołączy do najlepszych seniorów. Będzie to też możliwe dzięki przychylności dyrekcji XI LO i Wydziału Edukacji Urzędu Miasta, które wyraziły zgodę na indywidualny tok nauczania zawodnika - mówi Czapiewski.

Teraz wszystko w nogach i płucach Marcina. Konkurencja jest ogromna. Jedynie wynik znacznie poniżej 46 sekund może dać mu bilet do Pekinu, a decydujące rozstrzygnięcie zapadnie podczas mistrzostw Polski. Tam - zgodnie z przyjętymi zasadami w kadrze Lisowskiego - medaliści mają zapewniony start w sztafecie 4x400 m. Nie będzie natomiast problemu, by biało-czerwoni znaleźli się w czołowej szesnastce. Obecnie są trzecią sztafetą świata.

Medycyna i sport
Przed znacznie trudniejszym zadaniem stają tyczkarz Michalski i wieloboista Dróżdż. Łukasz, brązowy medalista ME juniorów, w minionym sezonie zaliczył 5,50 m. Minimum kwalifikacyjne wynosi 5,70 m, a więc rekord życiowy musiałby poprawić aż o 20 cm, Na dodatek podopieczny Romana Dakiniewicza od października łączy treningi z medycyną. Jest bowiem studentem I roku Collegium Medium UMK. - Na razie doskonale łączy obowiązki studenta i tyczkarza - chwali Michalskiego Wincenty Dybalski, kierownik SL Zawisza. - Może w sezonie sprawić nam miłą niespodziankę. Podobnie Marcin w 10-boju. Stać go na 8000 punktów. Nie skreślałbym także płotkarzy.

Pekin albo Londyn
To nie jedyne atuty młodzieży Zawiszy, która w ogólnopolskim współzawodnictwie dzieci i młodzieży zdobyła rekordową liczbę ponad 400 punktów i zwyciężyła drugi raz z rzędu w lidze juniorów. - W 2008 roku na naszym zmodernizowanym stadionie rozegrane zostaną mistrzostwa świata juniorów. Rola gospodarza zobowiązuje. Chcemy zakwalifikować mocną i liczną ekipę. Na jej czele ma stanąć Marcin Kłaczański, tyczkarka Joanna Michalska i wieloboista Szymon Czapiewski - wylicza Dybalski.

Kiedy przed kilkoma laty działacze postanowili ratować sekcję przed upadkiem, uznali, że priorytetem będzie młodzież. Posunięcie okazało się trafne. Teraz SL Zawisza zaczyna zbierać tego owoce. Czy najbardziej soczyste już w Pekine? Należy wierzyć, że tak, a jeżeli się nie uda, to na pewno w 2012 roku w Londynie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska