To będzie klęska polskiej gospodarki! - alarmują eksperci.
Niemcy na razie uwolnili - od 1 listopada - rynek pracy dla polskich specjalistów. Jednak nie jest tajemnicą, że to ich pierwszy krok w kierunku legalnego zatrudniania naszych rodaków. Niemcom dramatycznie brakuje pracowników, więc będą otwierać się na cudzoziemców.
Nie lubimy się!
Tymczasem i polscy przedsiębiorcy narzekają na brak rąk do pracy. A ma być jeszcze gorzej? - Co z tego, że statystycznie zarabiamy coraz więcej, stać nas na nowe samochody, skoro nie ma komu budować autostrad i jeszcze trochę, a nie będzie po czym jeździć luksusowymi autami - mówił wczoraj na konferencji w Bydgoszczy Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Inna sprawa, że jako naród nie potrafimy ze sobą współpracować, bo nawet, jeśli samochód możemy sobie kupić sami, to przecież autostradę trzeba wybudować wspólnymi silami. A tych, niestety, brak. Nie potrafimy się zorganizować. Jesteśmy pod tym względem na szarym końcu Europy. Zresztą trudno tego wymagać, skoro nawet sobie nie ufamy. - Zaledwie 11 procent Polaków darzy swoich rodaków zaufaniem, a np. we Francji to jest ponad 40 procent, nie mówiąc już o Irlandii, która bije rekordy - 65 proc. - dodaje Mordasewicz. - Relacje między ludźmi nie zmieniły się od 18 lat, czyli od momentu początku transformacji. A w tym samym czasie np. wzrosła liczba ludzi wykształconych, mniej chorujemy i dłużej żyjemy.
Polityka samobójcza
Zdaniem ekspertów z Lewiatana, Polska prowadzi samobójczą politykę, o czym świadczy m.in. to, że w ciągu ostatnich dwóch lat zadłużenie państwa zwiększyło się o 80 mld zł. A przecież mamy dobrą koniunkturę i w tej sytuacji łatwiej jest spłacać długi. Podatnicy muszą też dokładać do nierentownych firm państwowych, np. do górnictwa aż 5 mld zł rocznie.
Polityka samobójcza to - zdaniem Mordasewicza - także choćby wcześniejsze emerytury, które kosztują budżet 20 mld zł rocznie (mamy najmłodszych emerytów w całej Europie!), wysokie koszty pracy, potęgujące emigrację zarobkową, niski wkład rolników w finansowanie swoich emerytur. Mamy również jedne z najgorszych - na świecie! - warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Formalności zniechęcają do otwierania nowych firm. Z raportu Banku Światowego wynika, że zajmujemy pod tym względem 74. miejsce na 178 państw. - Z moich badań wynika też, że społeczeństwo jest w nieustającym konflikcie z rządem - informuje dr Jacek Męcina z Lewiatana. - To źle wróży gospodarce.
- Obecny parlament ma więc bardzo dużo do zrobienia - podsumowuje Jeremi Mordasewicz. - Jak widać, z różnych powodów, nie jesteśmy godni należeć do współczesnej Europy.