Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blamaż Sparty Brodnica. Lech Rypin wygrywa

(ARKL)
był zdecydowanie lepszy od Sparty Brodnica.
był zdecydowanie lepszy od Sparty Brodnica. fot. Wojciech Alabrudziński/archiwum
Pierwsze-śliwki robaczywki. Sparta Brodnica walczyła ambitnie, ale nie była w stanie przeciwstawić się sile rażenia Lecha Rypin.

SPARTA BRODNICA - LECH RYPIN 0:3 (0:2)

Byłeś na meczu? Chcesz podzielić się swoimi zdjęciami? Napisz na adres [email protected]

Bramki: Paweł Piceluk (33), Piotr Buchalski (45+1), Łukasz Grube (67)
SPARTA: Trochim - Sosnowski, Czajkowski, Lamka, Jasiński - Magalski (67. Rupiński) - Ratkowski, A. Kozłowski - Kamiński (75. Piotr Antosiewicz), Szpręglewski, Ciechowski (46. Syska).
LECH: Winiecki - Bojaruniec, Koprowski, Buchalski, Baranowski - Gajkowski, Grube, Skrzynecki (65. Lewandowski), Moszczyński (60. Fredyk) - Piceluk (85. Wojciechowski), Bojas (75. Cichowlas).
Żółte kartki: Lamka, Jasiński, Ratkowski, A. Kozłowski, Syska (dla Sparty).
Czerwona kartka: Lamka (Sparta, 78., za drugą żółtą).

Przed meczem w brodnickiej ekipie z dużym szacunkiem wypowiadano się na temat najbliższego rywala. Beniaminek III ligi zdawał sobie sprawę z potencjału Lecha, więc nie padały odważne deklaracje wygranej na inaugurację rozgrywek.

Grube dobił rywala

Początek spotkania wcale nie wskazywał na taki zły scenariusz. Obie drużyny nie forsowały tempa, licząc na swoją szansę w kontratakach. Jedną z nich wykorzystali lechici, prowadzeni po raz pierwszy w lidze przez Sławomira Suchomskiego. Podania w "uliczkę" Jakuba Bojasa nie zmarnował Paweł Piceluk, trafiając do siatki Łukasza Trochima. Druga sprawa, że sędzia nie dopatrzył "spalonego" przy zagraniu gości. - Był ewidentny, przynajmniej trzymetrowy. Nasze protesty na nic się zdały. W dodatku na trybuny wyleciał kierownik drużyny Jan Bronskowski - tłumaczy "Pomorskiej" Dariusz Kołacki, trener Sparty.

W Lechu, obok wspomnianego Piceluka, największe zagrożenie stwarzał Łukasz Grube. I to po jego zagraniach brodniczanie zostanie pozbawieni nadziei na korzystny wynik. Najpierw Grube precyzyjnie zacentrował z rzutu rożnego na głowę Piotra Buchalskiego, zaś później sam zamienił rzut wolny na trzecią bramkę dla Lecha.

Morale Sparty do odbudowy

Porażka różnicą trzech bramek musi boleć brodniczan. - Nie zasłużyliśmy na przegraną w takich rozmiarach, aczkolwiek przewaga Lecha była niepodważalna. Sobotnia lekcja pokazała, że brakuje nam siły ognia w ataku i skrzydła nie funkcjonują jeszcze najlepiej. Odnosząc się do gry moich podopiecznych, miałem wrażenie, że niektórzy z nich nie wytrzymali presji spotkania. Przed meczem z Sokołem Kleczew musimy odbudować morale zespołu - komentuje Kołacki.

Zadowolony z występu podopiecznych, w porównaniu z meczem pucharowym z Sokołem Kleczew, był natomiast trener Suchomski. - Zagraliśmy bardziej skoncentrowani i zdeterminowani w obronie, widać było wzajemną asekurację wśród piłkarzy. Jest jeszcze trochę mankamentów w naszej gry, trzeba poprawić choćby ostatnie podanie. Dwa gole przeciwko Sparcie zdobyliśmy po stałych fragmentach gry, ale wciąż jest wiele do nadrobienia w tym elemencie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska