BMX wraca do łask

Około 8 lat temu BMX-y zaczęły wracać do łask. Przez ostatnie lata wiele się zmieniło w branży tych rowerów. Nowe materiały, szeroka kolorystyka.

O połowę lżejsze

- Kiedyś rowery były cięższe, ważyły 15 i więcej kilogramów z ciężkiej stali. Teraz waga spadła nawet poniżej 10 kilogramów, choć standardem jest ok. 11 - opowiada Paweł Węsierski, współwłaściciel sklepu Proletaryat PRLBMX. - To dlatego, że rama wykonana jest w wysokiej jakości stopu chromowo-molibdenowego. Niektóre elementy są aluminiowe, a nawet z włókien węglowych.

Zobacz też: Dzwonki w kształcie muffina i inne gadżety na rower [wideo]

Normą są teraz plastikowe pedały. - Jeszcze kiedy byliśmy dzieciakami, to za najlepsze uważaliśmy metalowe pedały, ale teraz są już wykonywane z takich tworzyw i w takiej gamie kolorów, że wiele osób wybiera plastikowe.

Te ostatnie są jednak nadal tańsze - można je kupić w cenie 40-45 zł, podczas gdy metalowe to już wydatek od 120 do 150 zł.

BMX na lata

Rower BMX raz kupiony może nam służyć latami. Nawet jeśli urośniemy. - No chyba że ktoś bardzo urośnie i wtedy lepiej, jeśli wybierze sobie większą ramę - uważa Węsierski. - Mamy taką specjalna ramę dla wyjątkowo wysokich osób - 21 cali.

Ale BMX-y nie są do jazdy rekreacyjnej, nie chodzi o wygodę w trasie, tylko o to, by łatwo było nam go zmusić do określonych zadań. Dobieramy sobie taki rower w zależności od tego, jak chcemy go użytkować. - Są BMX-y do jazdy po parku, przystosowany do akrobaci na rampach - usłyszeliśmy w sklepie. - Podobny będzie rower do tzw. jazdy dirt, po hopkach i muldach. W tym drugim przypadku zakładamy oponę z bieżnikiem.

Są i BMX-y przystosowane typowo do jazdy po mieście. Rower uliczny - street. - To dla tych, którzy na tym rowerze pokonują miejskie przeszkody. W tych modelach mamy krótsze ramy, grubsze opony i konieczne są pegi po bokach. Kiedyś - tylko stalowe, dziś - lżejsze, wykonane z różnych kompozytów.

Taniec na rowerze

Jest jeszcze jeden model BMX-a do tańca na rowerze - te akrobacje nazywają się flatland. - Taki rower ma też inną ramę - widelec inaczej ułożony, inna geometrie.

Niezależnie od sportu, jaki będziemy na BMX-ie uprawiać, kupując taki rower wydamy od ok. 1000 zł. - Najdroższy model u nas kosztuje wprawdzie 4000 zł, ale przeciętnie to wydatek 1200 zł. Możemy oczywiście wymieniać niektóre części, ale to bardzo trwałe rowery. Takie jest ich zadanie, żeby nie korzystać ze skomplikowanych technologii, ale, żeby rower który spadnie z rampy, albo odleci na kilkanaście metrów, był zaraz do użytku.

Czytaj też: W Toruniu jeszcze nie ma rowerów miejskich, a internauci już kpią z ich loga!

Dobry chwyt na kierownicy

Od intensywnej eksploatacji mogą poniszczyć się niektóre elementy. - Można sobie dobrać gripy. W zależności od preferencji. Niektórzy wolą trwalsze i twardsze, ale takie, które mogą obcierać dłonie, inni - miękkie, które trzeba częściej wymieniać, bo się szybciej ścierają. Niezależnie od twardości producenci oferują się w ogromnej gamie kolorów. Dostępne są w cenie 30-50 zł.

Podobnie dobieramy kierownicę. Najlepiej przyjść i się przymierzyć do kilku. Chwycić kilka i zobaczyć, czy komfortowo się czujemy z konkretną szerokością i uchwytem.

Grubość opony też zależy od tego, jak nam się wygodniej jeździ. - Tendencja jest taka, żeby przy jeździe dirt i park używać z przodu grubszej niż z tyłu. Ale już do street-u powinny być takie same - zauważa Paweł Węsierski.