Deszcz głównym reżyserem warszawskiego turnieju?
Wczorajszy dzień stał pod znakiem intensywnych opadów, które pokrzyżowały palny organizatorom BNP Paribas Warsaw Open. Jedną z poszkodowanych buła Iga Świątek, której mecz został przełożony na sobotę. W meczu ćwierćfinałowym Polka bez większych kłopotów pokonała 18-letnią Czeszkę Lindę Noskovą 6:1, 6:4. Po raz pierwszy zagra w półfinale turnieju odbywającego się w Polsce.
Dwa mecze w jeden dzień
Rywalką w starciu o finał polskiego turnieju była Belgijka Yanina Wickmayer, która tak jak Polka awans do półfinału zapewniła sobie dzisiaj. Tenisistka pokonała partnerkę deblową Brytyjkę Heather Watson 6:4, 6:3.
Po niespełna czterech godzinach gry Polka ponownie wyszła na warszawski obiekt. Światowy numer jeden już w drugim gemie otwierającego seta chciał narzucić własne warunki gry. Tenisistka sklasyfikowana na 109. miejscu w rankingu odrobiła różnicę przełamania w kolejnym gemie. Od stanu 2:1 czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema wygrała cztery gemy z rzędu, kończąc seta tylko z jednym straconym gemie przy własnym podaniu.
Odwrócenie losów przez rywalkę i mecz przerwany
W drugim secie Polka szybko potrafiła zbudować przewagę. Jednak przy stanie 5:2 to goniąca wynik grała coraz lepiej. W dziewiątym gemie Świątek serwując nie potrafiła wykorzystać trzech piłek meczowych. Przy stanie 5:5 mecz został przerwany. Powodem pogarszająca się widoczność na korcie (spotkania rozgrywane przy naturalnym światle.
Kontynuacja spotkania w niedzielę. Mecz finałowy zaplanowano na godz. 13.00. Na rywalkę czeka Niemka Laura Siegemund
