Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boćku, wydrowiej. Trzymamy kciuki!

(my)
Jeśli bocian będzie przejawiał chęć do życia, będzie chciał pić i jeść, to przeżyje.
Jeśli bocian będzie przejawiał chęć do życia, będzie chciał pić i jeść, to przeżyje. sxc.hu
O rannym bocianie wiedziały służby gminne. Mimo to pozostawiony został na pewną śmierć. Uratowali go miłośnicy zwierząt. Czy przeżyje?

Bocian mieszkał w Borównie pod Bydgoszczą. - Kilka dni temu wypadł z gniazda i prawdopodobnie złamał nogę - mówi Katarzyna Madajewska. - Najpierw nie mogliśmy go złapać. Później opadł całkowicie z sił. Szukałam pomocy, w końcu dostałam telefon do pani Hani, znanej w okolicy miłośniczki zwierząt. Ona skierowała mnie do wydziału zarządzania kryzysowego w Bydgoszczy. Tam powiedzieli, że sprawę przekazują do urzędu gminnego w Dobrczu.

Przeczytaj także: Niezwykła historia pary bocianów
W wydziale zarządzania kryzysowego gminy urzędnicy twierdzą, że sprawą zajęli się jak należy.
- Poprosiliśmy o interwencję miejscowego weterynarza. Miał zająć się ptakiem lub go uśpić - informuje Franciszek Kaczmarek, specjalista urzędu w Dobrczu.
Wczoraj rano okazało się, że bocian leży w miejscu, gdzie go znaleziono.
- Szczerze mówiąc, nie wiedziałem w poniedziałek co z nim zrobić - tłumaczy weterynarz Andrzej Migocki. - Nie zajmowałem się nigdy wcześniej dorosłymi bocianami. Podałem mu lekarstwo na wzmocnienie, poczekałem chwilę. Stwierdziłem, że się nie rusza, nie reaguje. Byłem pewien, że nie żyje, dlatego nie przeprowadziłem eutanazji.

Ale rano ptak ruszał się. Po informacji od rodziny Madajewskich na miejsce przyjechali miłośnicy zwierząt i zabrali bociana do bydgoskiej kliniki "Fila". Około południa rozpoczął się tam skomplikowany zabieg.
- To młody osobnik, który miał otwarte złamanie kości podudzia, prawdopodobnie dwu lub trzydniowe - relacjonuje doktor Konrad Kozłowski. - Rana była już zakażona, pojawiły się larwy much. Musiałem amputować mu nogę. Ptak był bardzo osłabiony, właściwie nie przejawiał reakcji obronnych. Śpi po narkozie, dostał kroplówkę na wzmocnienie, ale jego szanse na przeżycie to jakieś dwadzieścia pięć procent.

Bociek przewieziony został do domu animalsów. Dzisiaj rano powinien wybudzić się z narkozy. Jeśli będzie przejawiał chęć do życia, będzie chciał pić i jeść, to przeżyje.
- Bocian to stworzenie, które utrzymuje równowagę na jednej nodze. Z pomocą ludzi będzie funkcjonował jako zwierzę podwórkowe, prawie jak kura. Dowiedziałem się, że będzie miał zapewnioną opiekę - dodaje Konrad Kozłowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska