Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje sobót na śluby

Kamila Mróz
fot. Anna Wojciulewicz
Beata i Karol nie wyobrażali sobie dłużej życia bez siebie. Od kilku dni są szczęśliwym małżeństwem. Takich par z roku na rok przybywa. I to zarówno w naszym regionie, jak i w całym kraju.

Beata i Karol Zarembscy gm. Zławieś Wielka (powiat toruński) sakramentalne "tak" powiedzieli sobie w ostatnią sobotę. Mają po niespełna 25 lat i pobrali się po 12 latach bycia razem. - Oboje jesteśmy wierzący, więc skończyliśmy studia, uzbieraliśmy trochę pieniędzy i wyznaczyliśmy datę ślubu - mówi Beata.

"Yes" mówimy też za granicą
Według Głównego Urzędu Statystycznego w całej Polsce w 1998 roku przysięgę przed księdzem lub urzędnikiem złożyło sobie ponad 209 tys. par. Tymczasem w 2008 sakramentalne “tak" powiedziało już ich prawie 258 tys.

W naszym województwie ślub wzięło odpowiednio: prawie 12 tys. i 15 tys. par.
W ostatnim dziesięcioleciu najsłabsze były lata 2002-2004, ale od 2005 roku liczba zawieranych małżeństw systematycznie wzrasta.

Ewa Orłowska, zastępca kierownika USC w Toruniu przyznaje: - Ślubów mamy coraz więcej. W 2007 r. było ich 1487, a w 2008 r. - 1564. W pierwszym półroczu tego roku zaś 606.

- Wygląda na to, że ostatecznie może być ich mniej niż na koniec ubiegłego roku? - dopytuje.
- Niekoniecznie - odpowiada urzędniczka. - Na święta do kraju wraca wielu Polaków pracujących za granicą i właśnie w tym okresie załatwiają sprawy związane ze ślubami transkrybowanymi, których zresztą rejestrujemy więcej.

To śluby zawierane za granicą
W soboty w toruńskim USC pobiera się nawet do 11 - 12 par. - Brakuje nam już sobót. Dlatego proponujemy przyszłym małżonkom nie tylko piątki, ale także środy i czwartki - dodaje Ewa Orłowska.
Także bydgoszczanie są bardziej skłonni związać się na dobre i złe. W 2007 roku w mieście nad Brdą "tak" powiedziało sobie 2405 par, a w ubiegłym roku - 2549.

Pije, bije, albo zdradza
W ostatnim dziesięcioleciu rozpadało się coraz więcej małżeństw. Rekordowy był 2006 rok, w którym w naszym regionie rozstało się 4295 par (w całej Polsce - 71 912). Ale w 2007 roku liczba rozwodów zaczęła spadać. Wydaje się, że ten trend może się utrzymać, bo w regionalnych sądach w ostatnich latach małżonkowie składali mniej pozwów o rozwód. We Włocławku w pierwszym półroczu 2006 roku - 498, a w tym samym okresie w tym roku - 477. Podobnie jest w przypadku separacji.

Wprawdzie w Bydgoszczy w 2008 roku pozwów było więcej niż w 2007, ale tylko nieznacznie, bo o 11.
Przewodnicząca bydgoskiego wydziału rodzinnego sędzia Katarzyna Chajęcka mówi: - Pije, bije, albo zdradza. To najczęstsze przyczyny. Teraz jest też sporo procesów związanych z rozłąką spowodowaną emigracją zarobkową. Człowiek ma skłonności do życia stadnego, więc czasami, gdy samotnie wyjeżdża za granicę, to angażuje się w nowy związek. Dotyczy to również tych, którzy czekają i sami zmagają się z trudami codzienności. Spragnieni bliskości są bardziej skłonni nawiązywać romanse.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska