Brodnica. Co mogą uczynić oszczerstwa pod adresem właścicielki zajazdu "Europa"? Nie znam się na ruletce, nie grałam nigdy w karty

Grażyna Szwarc z Brodnicy uchodzi za kobietę przedsiębiorczą, zaradną, prowadzi własną firmę - zajazd "Europa" pod Brodnicą. Zainwestowała z powodzeniem. Zajazd, miejsca noclegowe, na dodatek przy krajowej trasie "15" na trakcie Toruń - Olsztyn, dobre położenie - wszystko to sprzyja, że ma firma znalazła klientów. Tych lokalnych, którzy organizują towarzyskie spotkania, wesela, studniówki - i tych przelotowych, którzy wiedzą gdzie warto się zatrzymać na posiłek, na noc. Nadto - polecają znajomym. I nagle ktoś - zapewne umyślny - rzuca ot tak, bez komentarza: ona już plajtuje.
Tych kilka słów nabiera coraz to nowych treści. Obrastają w opowieści. Aktualnie w mieście krąży następująca wersja: wszystko przegrała w karty, w ruletkę, zastawiła, ma długi.
- Niestety, ludzie są zawistni, złośliwi, zazdrośni. Mnie się udało, a dziś jestem jednym kłębkiem nerwów. Nie potrafię sobie poradzić z tymi oszczerstwami, szkalowaniem. Wiem, kto te plotki rozpowiada, komu zależy na moim niepowodzeniu. Ludzie spoglądają, czy jeszcze mój samochód stoi. Niektórzy pytają, czy to prawda, że jest tak źle, bo teraz nie wiedzą, czy organizować przyjęcia, wesela, czy szukać mają innych restauracji. Nie znam żadnej karcianej gry, nie wiem co to ruletka.
Grażyna Szwarc składa w policji doniesienie o rozsiewaniu szkodliwych dla niej opinii - dla jej zdrowia i przedsięwzięć biznesowych.