W dniu emisji 100. odcinka "BrzydUli" na planie serialu urządzono skromną fetę z tortem, szampanem i mnóstwem baloników. W końcu należało jakoś uczcić dziewięć miesięcy wytężonych starań przy produkcji.
Praca na planie wre
- Wprawdzie czuję na sobie ciężar codziennej, kilkunastogodzinnej pracy przy tych stu odcinkach, które nakręciliśmy, jednak z drugiej strony wydaje mi się, jakbyśmy dopiero wczoraj po raz pierwszy spotkali się na "BrzydUli". Tutaj czas leci jak szalony! - zauważa Julia Kamińska, czyli tytułowa brzydula, Ula Cieplak.
Faktycznie - praca na planie polskiej wersji formatu wre bez ustanku przez cały tydzień od rana do wieczora.
- Zmęczenie u nas jest już permanentne. Czasami czuję się, jakbym miał grypę. Obolałe ciało odmawia posłuszeństwa. Na planie może nie widać, że padam z nóg i chce mi się ciągle spać, ale to z powodu makijażu, który mam na twarzy - z uśmiechem zdradza Filip Bobek, serialowy Marek Dobrzański. - Jak z tym walczyć? To proste - nigdy nie wolno się poddawać i zawsze należy myśleć optymistycznie.
Jednak mimo przemęczenia, które często daje się ekipie we znaki, produkcja nie ma powodów do narzekań.
- Kilka dni temu odnotowaliśmy najwyższą do tej pory oglądalność naszego serialu - ponad 3 miliony widzów zasiadło przed ekranami swoich odbiorników, aby śledzić perypetie Uli Cieplak. Wynik jest wysoce zadowalający. Ale oczywiście chciałby się więcej! - komentuje producent Robert Wieczorek z TVN.
Lekka i przyjemna
Skąd wzrost zainteresowania "BrzydUlą? - Moim zdaniem "BrzydUla" zyskuje na popularności dzięki świetnej grze aktorskiej oraz dobrze napisanemu scenariuszowi - twierdzi Robert Wieczorek. - Poza tym ludzie lubią nieskomplikowane historie miłosne, bo drzemie w nich potrzeba oglądania bajek. "BrzydUla" jest jedną z takich fantastycznych opowiastek. To rozrywka lekka i przyjemna.
Produkcji formatu pozostało jeszcze do nakręcenia około 130 odcinków. Czego widzowie mogą się po nich spodziewać? - Zapewniam - będzie to prawdziwy rolerkoster emocjonalny. Z tego też względu mamy nadzieję, że kilkakrotnie padną rekordy oglądalności - mówi Robert Wieczorek. - Nie bez znaczenia jest także fakt, że - mimo że "BrzydUla" jest na licencji - mamy dosyć dużą dowolność w interpretacji scenariusza. Możemy na przykład historię głównej bohaterki zakończyć w zupełnie inny sposób niż Amerykanie! Dlatego jestem przekonany, że uda nam się jeszcze wielokrotnie zaskoczyć fanów naszego serialu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA