Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Obaj dziennikarze, mimo wielu lat reporterskiego doświadczenia, przyznają, że ten materiał był szczególnie trudny: - Powstawał w dramatycznych okolicznościach - wspomina Marcin Kowalski. - Część naszych rozmówców to ludzie z wnętrza północnokoreańskiego reżimu. Docieranie do informatorów, otwieranie ich oraz troska, by chronić za wszelką cenę ich anonimowość - wszystko to robiliśmy z poczuciem, że odpowiadamy wprost za życie tych ludzi. A także ich rodzin, bo tkwią one w Korei jako rodzaj zakładników w rękach dyktatury - podkreśla autor.
Punktem wyjścia reportażu była sylwetka Kim Pyong Ila, ambasadora Korei Płn. w Warszawie, zarazem młodszego brata dyktatora Kim Dzong Ila. Ale autorzy nie tylko dają nam wgląd za szczelny mur tajemniczej władzy. - Pokazujemy też ogromną naiwność wielu polskich lokalnych notabli. Łasych na marne, postkomunistyczne profity, gadżety, a w najlepszym razie na darmowe wycieczki do Korei - wylicza Kowalski. - Zamykają oczy na to, że biorą udział w perfidnej propagandowej grze reżimu. Być może najkrwawszego w dziejach - podkreśla.
Nagrody Grand Press mają 13 lat. Laureatów nominują wszystkie polskie redakcje. Poza nagrodami za materiały w różnych gatunkach medialnych przyznawany jest także tytuł Dziennikarza Roku. Tym razem otrzymał go Tomasz Lis.