https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski antykwariat to życie ukryte w przedmiotach (video)

Tu otwiera się przed nami całkiem inny świat. Świat z dawnych lat
Tu otwiera się przed nami całkiem inny świat. Świat z dawnych lat Fot. Jarosław Pruss
Krajalnica do kapusty, urządzenie do zszywania żagli, kasa z westernu - to nie rekwizyty filmowe. To przedmioty w sklepie z antykami.

A każdy ma swoją historię.
Sklep prowadzi pan Zdzisław Kukułka. Od zawsze zajmował się starociami - ich renowacją, sprowadzaniem. Rzemiosła uczył się między innymi w Danii, u antykwariusza - kapitana Vernera Scheimanna. Duńczyk, w ostatnim czasie mocno podupadł na zdrowiu i musiał sprzedać swój sklep z antykami. Pan Zdzisław odkupił od niego większość eksponatów i otworzył antykwariat w Bydgoszczy.

Jak w domu
- To się działo bardzo szybko. W ciągu kilku tygodni zagospodarowaliśmy lokal do tego stopnia profesjonalnie, że niektórzy nas odwiedzający, pytają, czy my tu mieszkamy! - śmieje się Adrianna Urbańska, sprzedająca i znająca historie chyba wszystkich wystawionych przedmiotów. - Zwłaszcza gdy dochodzą do zaaranżowanego na jadalnie pokoiku, który rzeczywiście wygląda na gotowy do przyjęcia gości.

Przedmioty z duszą
Kapitan, który oddał właścicielowi większą część swojego zbioru, zawarł w nim część swoich osobistych rzeczy.

- Wśród nich jest na przykład fotel, na którym kapitan zwiedził świat. Mamy nadzieję, że trafi do marynarza, który go doceni. W naszym sklepie, mamy też ręcznie rzeźbiony parawan z Tajlandii, portrety Tajek, możliwe, że znajomych naszego dobroczyńcy - domyśla się Ubrańska. - Wśród dużego zbioru porcelany przeważa kopenhaska, królewska sygnowana pieczątką i trzema charakterystycznymi falami. Posiadamy lampę od Tiffaniego, a także 150-letnie pianino, które pływało na okręcie i stojące na nim świeczniki z 1906 roku.

Szczególną uwagę, zwracają przedmioty, których użyteczności trzeba się domyślać. Jest wśród nich krajalnica do kapusty, urządzenie do zszywania żagli, marynarskie gwizdki.

- Największym zainteresowaniem cieszy się zabytkowa kasa, jakby żywcem wyjęta ze starego westernu - dodaje Urbańska.

Nie tylko sklepik

- Następnym naszym projektem są cykliczne, sobotnie poranki z muzyką w naszych wnętrzach. Klienci będą mogli napić się kawy, zjeść ciasteczka w stylu biedermeierowskim - informuje Adrianna. - Projekt rusza w połowie października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska